sobota, 21 stycznia 2012

Jan Szturc: "Zniszczoł owocem 'małyszomanii'"

Czy możemy już mówić o tym, że w Wisła jest kuźnią talentów w skokach narciarskich? 
Wydaje mi się, że systematyczna praca z dziećmi i młodzieżą oraz wyłapywanie tych największych talentów, przynosi efekty. Olek Zniszczoł należy właśnie do grona takich zawodników. Zaczął skakać wtedy, kiedy cały kraj ogarnęła fala "małyszomanii". Cieszę się, że po dziesięciu latach teraz jej owocem jest miejsce w dziesiątce konkursu Pucharu Świata Olka. To bardzo budujące dla tego zawodnika, ale także dla mnie, jako szkoleniowca, który "podesłał" kolejnego młodego chłopca do kadry.

Aleksander Zniszczoł już od pewnego czasu prezentuje niezłą formą i ten zakopiański konkurs raczej nie był przypadkiem?
Tak. Już latem wygrał przecież klasyfikację generalną w Pucharze Kontynentalnym. Dobre miejsca zajmował także w Letniej Grand Prix. Zimą ta forma była troszeczkę zmienna, ale teraz widać, że znowu mamy jej zwyżkę. Myślę, że teraz z równie dobrym powodzeniem może skakać na innych skoczniach, a nie tylko na tej zakopiańskiej. Głównym celem dla Olka na ten sezon są jednak mistrzostwa świata juniorów w Erzurum. Teraz na pewno będzie się przygotowywał właśnie pod kątem tej imprezy.

Można zatem powiedzieć, że program "Szukamy następców Mistrza", daje efekty?
Zdecydowanie tak. Poza Kamilem Stochem i Piotrkiem Żyła, wszyscy kadrowicze wywodzą się właśnie z tego programu. Dzięki Bogu, że mamy taki program, a Polski Związek Narciarski ma sponsora, który inwestuje w tych młodych zawodników.

Adam Małysz miał niespotykany talent, a jaki dar posiada Aleksander Zniszczoł?
Ma wszystko to, co powinien posiadać skoczek narciarski. Dysponuje znakomitą techniką. Nie wolno jednak zapominać, że to jest jeszcze młody chłopak. Jeszcze rozwija się motorycznie. Właśnie w tym elemencie tkwią u niego wielkie rezerwy.

Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, powiedział, że za dziesięć lat Klemens Murańka i Aleksander Zniszczoł będą rządzić na światowych skoczniach.
Myślę, że się nie pomylił. Klimek niesamowicie urósł. Kiedy młody człowiek tak szybko rośnie, to traci pewne walory. Zazwyczaj traci się na sile. Klimek skacze bardzo poprawnie technicznie, ale ma problemy z odpowiednią siłą. Poczekajmy jeszcze trochę, a myślę, że i Klemens pokaże nam się z bardzo dobrej strony. Może jeszcze nie w tym roku, ale w kolejnym to możliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz