piątek, 30 listopada 2012

PŚ w Kuusamo: Niemcy wygrywają, ostatnie miejsce Polaków!

Reprezentacja Niemiec zwyciężyła w pierwszym w tym sezonie konkursie drużynowym. Na skoczni w Kuusamo fatalnie spisali się nasi zawodnicy, którzy nie zakwalifikowali się do finałowej serii i konkurs zakończyli na ostatniej pozycji.

Niemcy prowadzili od samego początku konkursu, kiedy to rewelacyjnym skokiem popisał się młody Andreas Wellinger (137 metrów). Z kolei Słoweńcy objęli prowadzenie w czwartej kolejce pierwszej serii, kiedy to bardzo daleko poszybował Peter Prevc (137,5 metra) i na półmetku mieli 7,8 punktu przewagi nad reprezentacją Niemiec. Na trzecim miejscu byli Norwegowie, którzy mieli zaledwie 1,8 punktu przewagi nad Austrią.

Finałowa seria fatalnie rozpoczęła się dla Słoweńców, którzy po nieudanym skoku Roberta Kranjca (104,5 metra) wypadli na pewien czas z pierwszej trójki.

Ostatecznie w konkursie zwyciężyli Niemcy, którzy od początku skakali bardzo równo. Na drugiej pozycji zawody zakończyli Austriacy, którzy do zwycięzców stracili 5,3 punktu. Trzecie miejsce przypadło Słoweńcom, którzy zdołali się podnieść po fatalnym początku w wykonaniu Kranjca. Dalsze miejsca zajęli Norwegowie, Japończycy, Czesi, Finowie, a czołową ósemkę zamknęli Rosjanie.

Indywidualnie najlepiej spisał się Wellinger, który w drugiej serii oddał najdłuższy skok konkursu (143 metry). Świetnie spisali się także Jaka Hvala (138 i 137,5 metra) oraz Peter Prevc (137,5 oraz 135,5 metra).

Nasi skoczkowie wypadli dużo poniżej oczekiwań. Jako pierwszy na belce pojawił się Kamil Stoch, który zepsuł swoją próbę i uzyskał zaledwie 104,5 metra. Niewiele lepszy był Piotr Żyła (110 metrów). Przyzwoity skok oddał za to Dawid Kubacki (123,5 metra), dzięki któremu przesunęliśmy się przed Francuzów. W ostatniej kolejce jednak fatalnie skoczył Maciej Kot (103,5 metra) i ostatecznie Polacy zakończyli konkurs na ostatnim, 11. miejscu.

Do finału obok Polaków nie awansowali także Szwajcarzy i Francuzi.


 
 
 

czwartek, 29 listopada 2012

PŚ w Kuusamo: Jaka Hvala wygrywa kwalifikacje, bez Kamila Stocha w konkursie!

Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Kuusamo wygrał Jaka Hvala, Słoweniec, który wygrał obydwie serie treningowe w kwalifikacjach poszybował na odległość aż 145 metrów, za co otrzymał notę 148,4 punktu. Na drugiej pozycji znalazł się Richard Freitag, Niemiec skoczył 139 metrów i do zwycięzcy kwalifikacji stracił 3,6 punktu. Trzecia lokata przypadła Taku Takeuchi, który oddał skok na 142 metry. W czołówce znaleźli się także dwaj bardziej doświadczeni zawodnicy - Wolfgang Loitzl (129,5 metra) oraz Noriaki Kasai (133,5 metra).

Do konkursu głównego awansowało czterech Polaków. Najlepiej z naszych reprezentantów spisał się Piotr Żyła (20. miejsce), który skoczył 128,5 metra. Zdecydowanie bliżej lądowali pozostali Polacy - Maciej Kot (26. miejsce) osiągnął 120 metrów, dwa metry dłuższy skok oddał Krzysztof Miętus (31. miejsce), a Dawid Kubacki (37. miejsce) zanotował 118,5 metra. Po dobrych skokach treningowych wpadkę zaliczył Kamil Stoch, Polak uzyskał zaledwie 106,5 metra i nie wystąpi w sobotnich zawodach indywidualnych.

Z najlepszej "10" klasyfikacji Pucharu Świata najdalej lądował Peter Prevc - 139 metrów, ale Słoweniec skakał z dłuższego najazdu niż Gregor Schlierenzauer (138 metrów) i Simon Ammann (137 metrów).

    

niedziela, 25 listopada 2012

PŚ w Lillehammer: Schlierenzauer wygrywa, słaby występ Polaków

Gregor Schlierenzauer odniósł 41. zwycięstwo w karierze. Austriak wygrał zawody PŚ w Lillehammer (HS-140) uzyskując 141 i 137 metrów, za co otrzymał notę 276,5 punktu. Na drugiej pozycji zawody zakończył Anders Fannemel. Reprezentant gospodarzy był liderem konkursu po pierwszej serii (140 metrów), a w finale uzyskał 134 metry i do zwycięzcy stracił zaledwie 2,6 punktu. Na najniższym stopniu podium stanął Thomas Morgenstern, podopieczny Alexandra Pointnera oddał skoki na odległość 135 i 134 metrów.

Tuż za podium znalazł się Anders Jacobsen, wracający w wielkim stylu do rywalizacji w Pucharze Świata Norweg skoczył 133,5 i 135,5 metra. Piąte miejsce zajął zdobywca Kryształowej Kuli za poprzedni sezon Anders Bardal (134 i 134,5 metra). Szósta lokata przypadła Simonowi Ammannowi, czterokrotny mistrz olimpijski osiągnął 135,5 i 134 metry. W czołówce nie zabrakło też miejsca dla Słoweńców, w pierwszej dziesiątce znalazło się aż trzech reprezentantów tego kraju - Jaka Hvala, Peter Prevc i Jurij Tepes. Pierwszą "10" zamknął weteran światowych skoków 40-letni Noriaki Kasai.

Polacy spisali się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Najlepszy z naszych reprezentantów - Krzysztof Miętus zanotował 128,5 i 125,5 metra i zajął 26. miejsce. Pozostali nasi skoczkowie nie awansowali do finału. Kamil Stoch uzyskał 128,5 metra i zajął 36. pozycję. Jeszcze słabiej skoczyli pozostali Polacy. Bartłomiej Kłusek skoczył 121 metrów, Piotr Żyła i Dawid Kubacki uzyskali po 122,5 metra. Fatalnie zaprezentował się Maciej Kot, który wylądował na 120. metrze.




sobota, 24 listopada 2012

PŚ w Lillehammer: Severin Freund wygrywa inauguracyjny konkurs

Severin Freund wygrał pierwszy tej zimy indywidualny konkurs PŚ w Lillehammer (HS-100). Niemiec uzyskał 99 i 100,5 metra i zgromadził łącznie 268,5 punktu. Na drugiej pozycji ze stratą zaledwie 1,3 punktu znalazł się Thomas Morgenstern, Austriak zanotował 99 i 102 metry. Na najniższym stopniu podium stanął Anders Bardal, zdobywca Kryształowej Kuli za poprzedni sezon, rywalizację w nowym sezonie rozpoczął skokami na 98 i 101 metrów.

Poza podium znalazł się Anders Jacobsen, wracający w świetnym stylu do rywalizacji w PŚ Norweg osiągnął 100,5 i 99 metrów. Na piątej pozycji sklasyfikowany został dość niespodziewanie młody Niemiec - Andreas Wellinger, który był liderem konkursu po pierwszej serii (103 metry), a w finale oddał skok na 98,5 metra. Szósty był Anders Fannemel po skokach na 96 i 100 metrów.

W finale wystąpiło tylko dwóch Polaków - Kamil Stoch i Maciej Kot. Maciej Kot skoczył 93 i 92 metry i zajął 25. miejsce. Poniżej oczekiwań spisał się Kamil Stoch, czwarty zawodnik sezonu 2011/2012 został sklasyfikowany na 30. pozycji uzyskując 91,5 i 87,5 metra. Awansu nie wywalczyli pozostali Polacy. Dawid Kubacki skoczył 91,5 metra, Krzysztof Miętus uzyskał tylko 89 metrów, a Piotr Żyła zanotował 90,5 metra.


czwartek, 22 listopada 2012

Jutro.


Coraz bliżej Puchar Świata

Coooraz bliżej Puchar Świata... Eh, chciałam żeby wyszło tak 'magicznie' jak "coooraz bliżej święta" z reklamy Coli, ale chyba mi się nie udało.

Nie wiem czy wiecie (a zapewne wiecie), że TO już jutro! Pierwszy konkurs w sezonie 2012/2013! <fanfary> Niestety, nie będę mogła obejrzeć pierwszego konkursu (nad czym szczerze ubolewam, bo czekam na niego od kwietnia) - wycieczka szkolna... Duchem będę przed telewizorem. Znając życie - koleżanka będzie mi relacjonować przez smsy ;)

Program zawodów:
23.11.2012, piątek
10:00 oficjalny trening - mężczyźni HS 100
12:00 kwalifikacje - mężczyźni HS 100   EUROSPORT
13:15 oficjalny trening - kobiety HS 100
15:30 seria próbna konkursu mieszanego HS 100
16:30 pierwsza seria konkursowa konkursu mieszanego HS 100    EUROSPORT

24.11.2012, sobota
12:00 kwalifikacje/seria próbna - kobiety HS 100
12:45 seria próbna - mężczyźni HS 100
14:00 pierwsza seria konkursowa - kobiety HS 100   EUROSPORT
14:45 pierwsza seria konkursowa - mężczyźni HS 100   EUROSPORT i TVP1
18:00 oficjalny trening - mężczyźni HS 138

25.11.2012, niedziela
12:15 kwalifikacje - mężczyźni HS 138
13:45 pierwsza seria konkursowa - mężczyźni HS 138    EUROSPORT i TVP1

Norwegia:
Tom Hilde
Anders Bardal
Rune Velta
Andreas Stjernen
Anders Fannemel
Anders Jacobsen

grupa krajowa
Ole Marius Ingvaldsen
Vegard Swensen
Kim Rene Elverum Sorsell
Atle Pedersen Roensen
Espen Enger Halvorsen
Fredrik Bjerkeengen

Austria:
Andreas Kofler
Martin Koch
Thomas Morgenstern
Gregor Schlierenzauer
Wolfgang Loitzl
Manuel Fettner
Michael Hayböck

Niemcy:
Severin Freund
Richard Freitag
Karl Geiger
Michael Neumayer
Danny Queck
Andreas Wank
Andreas Wellinger

Estonia:
Kaarel Nurmsalu

Finlandia:
Janne Happonen
Lauri Asikainen
Sami Niemi

Francja:
Emmanuel Chedal
Vincent Descombes Sevoie
Nicolas Mayer
Ronan Lamy Chappuis

Włochy:
Sebastian Colloredo
Andrea Morassi

Japonia:
Noriaki Kasai
Reruhi Shimizu
Taku Takeuchi
Yuta Watase
Kenshirô Itô
Junshiro Kobayashi
Kento Sakuyama

Kanada:
Matthew Rowley
Mackenzie Boyd-Clowes

Czechy:
Roman Koudelka
Jakub Janda
Lukáš Hlava
Jan Matura
Borek Sedlák

USA:
Anders Johnson
Peter Frenette

Polska:
Kamil Stoch
Maciej Kot
Dawid Kubacki
Bartlomiej Klusek
Krzysztof Mietus
Piotr Zyla

Szwajcaria:
Simon Ammann
Gregor Deschwanden
Marco Grigoli

Słowenia:
Robert Kranjec
Peter Prevc
Jurij Tepeš
Jernej Damjan
Jaka Hvala
Matjaž Pungertar

środa, 21 listopada 2012

Kalendarz z Kamilem Stochem

Coś dla każdego fana skoków narciarskich. Najlepsze jest to, że zaznaczone są dni konkursów i w dodatku napisane, co to za konkurs :)

Skoki narciarskie w Warszawie

Wcześniej było tyle zamieszania z tym pomysłem skoków na stadionie i w końcu nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy - jedni są za, inni przeciw... No ale najwidoczniej pomysł spodobał się, i 24 i 25 listopada (sobota i niedziela) w Centrum Handlowym „Złote Tarasy” ustawiona zostanie mini-skocznia, na której każdy będzie mógł spróbować swoich sił i wcielić się w rolę „prawdziwego” zawodnika. Inauguracyjny skok odda też znany aktor Piotr Cyrwus (tak, to Rysio z Klanu :) ). Wydarzeniu będą towarzyszyć konkursy sportowe, których zwycięzcy otrzymają m.in. bilety na zawody Pucharu Świata w Zakopanem. Imprezę promującą małopolskie atrakcje organizuje Województwo Małopolskie we współpracy z Tatrzańskim Związkiem Narciarskim.

Relacje z konkursów skoków narciarskich przyciągają przed ekrany telewizorów miliony Polaków. Większość nie ma jednak okazji oglądać zawodów na żywo, ani tym bardziej skoczyć na nartach. Inaczej będzie tej zimy – mini-skocznia dla dzieci i młodzieży pojawi się w największych polskich miastach. A tą inicjatywę jak najbardziej popieram. Mi się nie uda tam dotrzeć, ale pewnie inni skorzystają. 

Jako pierwsze swoich sił na skoczni spróbują dzieci i młodzież w Warszawie, którzy będą skakać na nartach w ostatni weekend listopada. Technikę skoków przybliżą im trener z klubu TS Wisła Zakopane Józef Jarząbek i jego podopieczni - skoczkowie narciarscy. W ramach imprezy dwa razy dziennie będą się odbywać konkursy na najdłuższy skok. Na najlepszych czekają m.in. bilety na zawody Pucharu Świata w Zakopanem i bilety wstępu do Termy Bukovina w Bukowinie Tatrzańskiej.

Małopolska promuje się przez skoki, bo dzięki Pucharowi Świata w Zakopanem nasz region zimą kojarzy się właśnie z tą dyscypliną – wyjaśnia Elżbieta Kantor, dyrektor Departamentu Turystyki, Sportu i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. – Ale promocja przez skoki to tylko zachęta do odkrywania innych małopolskich atrakcji: sprzyjających wypoczynkowi basenów termalnych, miejsc zabaw dla dzieci takich jak Kids Park Szymoszkowa w Zakopanem, czy też największego w Polsce snow parku, który właśnie powstaje w Witowie. Małopolska zaskoczy ponadto w Warszawie nie tylko pięknymi miejscami, ale także smakami produktów regionalnych.

Warszawa to początek zimowej akcji promocyjnej Małopolski. W kolejnych tygodniach mini-skocznia pojawi się w łódzkiej Manufakturze (1-2 grudnia) i na Rynku Głównym w Krakowie (8-9 grudnia), gdzie skoki oddadzą znane krakowskie osobistości. 15 grudnia mini-skocznia będzie z kolei towarzyszyć otwarciu sezonu narciarskiego na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem, a po zakończeniu akcji będzie służyć do szkolenia młodych adeptów skoków oraz jako miejsce zabaw dla dzieci. Podczas całej akcji „Małopolska. Zaskakuje.” na wszystkich, którzy zdecydują się oddać skok lub dopingować uczestników zabawy czekać będzie także dodatkowa niespodzianka. Jest nią małopolski koral, w którym jak w prawdziwym klejnocie odbijają się wszystkie zaskakujące zimowe atrakcje województwa.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Skoczkowie wrócili do kraju

Polscy skoczkowie zakończyli dziś ostatnie zgrupowanie przed początkiem Pucharu Świata. Mimo trudnych warunków atmosferycznych, wszystkie zaplanowane treningi udało się zrealizować.

"Wiało, momentami bardzo mocno z tyłu, ale stabilnie, choć siła wiatru była zmienna (kierunek stały). Nie było niebezpieczeństwa i udało się wykonać plan. Pod koniec chcieliśmy zrobić jeszcze dla kilku zawodników dodatkowy trening, ale zrealizować tego już się nie udało. Przyszło ocieplenie i tory najazdu nie nadawały się do bezpiecznego treningu. Zawodnicy skakali podobnie na obu obiektach (K-90 i K-120), dobrze prezentowali się Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus oraz Bartek Kłusek. Dobre były też ostatnie skoki Maćka Kota. Jak wygląda aktualna czołówka kadry, będzie widać dopiero podczas zawodów. Mieliśmy okazję skakać z innymi, porównanie jednak będzie na zawodach. Warunki wietrzne były trudne, o czym wspominałem i trudno było o bezpośrednie porównania. Nie było dwóch skoków w takich samych warunkach, gdy wiatr miał taką samą siłę. Zawodnicy od jakiegoś czasu skaczą w luźniejszych kombinezonach - te letnie były w miarę możliwości popuszczone. Teraz jest tylko kwestia dopasowania tych, w których będą startować podczas zawodów, zaplombowania, itd. Część tego jeszcze przed nami. Opcja ewentualnego pozostania w Lillehammer do zawodów została przez nas z góry skreślona, ze względu na doświadczenia z minionych sezonów. Poza tym, obecnie skocznia w Lillehammer jest nieczynna, możliwe że uda się ją jutro uruchomić ponownie ale nie ma takiej gwarancji" - tłumaczy szkoleniowiec.

Jutro polscy skoczkowie mają dzień wolny, a przez następne dni będą skupiać się na treningu motorycznym. Do Lillehammer kadra wyleci w czwartek (22. listopada), a w piątek weźmie udział w oficjalnym treningu i kwalifikacjach. Trener Kruczek zapowiada, że żadne rotacje w składzie przed Kuusamo nie są przewidziane, ale po konkursie w Lillehammer do kraju wróci Bartłomiej Kłusek.

sobota, 17 listopada 2012

Skład naszej reprezentacji do Lillehammer bez niespodzianek

W pierwszych konkursach tego sezonu nasz kraj reprezentować będą Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Bartłomiej Kłusek, Krzysztof Miętus i Piotr Żyła.

Jutro cała ekipa polskich skoczków powróci do kraju, a już 22 listopada ponownie uda się do Lillehammer, aby wziąć udział w dwóch konkursach indywidualnych Pucharu Świata.

czwartek, 15 listopada 2012

Jewgienij Lewkin miał wypadek samochodowy!

Jewgienij Lewkin, 20-letni skoczek z Kazachstanu, uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Miał on miejsce w miniony weekend w Ałmatach. Po operacji, której młody zawodnik został poddany, jego stan jest stabilny, przebywa on jednak wciąż w stanie śpiączki farmakologicznej.

"Lekarze powiedzieli, że musimy być cierpliwi i czekać. A ja już teraz chciałbym podziękować wszystkim za ogromne wsparcie, przede wszystkim kolegom Evgeni’ego z drużyny oraz członkiniom kazachskiej kobiecej reprezentacji w hokeju na lodzie, którzy oddali dla niego krew. Naprawdę wielkie, wielkie dzięki. Wierzę, że jeszcze będzie mógł wrócić do sportu" – mówi trener kazachskiej reprezentacji, Kairat Biyekenov.

Jewgienij Lewkin to złoty medalista Zimowych Igrzysk Azjatyckich 2011 w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej i srebrny medalista w zawodach drużynowych na skoczni dużej. Jest także rekordzistą skoczni Gorney Gigant w Ałmatach. W Pucharze Świata jeszcze nie punktował.

Wracaj do zdrowia!

Pierwsze skoki Polaków na śniegu

Od wtorku nasi reprezentanci (Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła, Jan Ziobro) przebywają w norweskim Lillehammer, gdzie szlifują formę przed inauguracyjnymi zawodami Pucharu Świata. Trener Łukasz Kruczek jest zadowolony z pierwszych treningów w wykonaniu swoich podopiecznych. Dziś mieli dołączyć do nich Bartłomiej Kłusek i Robert Mateja.

Jedynym minusem treningów jest jak na razie upadek Jana Ziobro.
"Po lądowaniu Janek, wpadł w dziurę na zeskoku i się wywrócił. Ściągnęło go na bandę i to spowodowało najwięcej obrażeń. Został na miejscu opatrzony przez Łukasza Gębalę (fizjoterapeutę), po czym pojechał dla pewności na badania do szpitala i szycie rany. Nie było konieczności wzywania karetki. Zawodnik opuścił skocznię o własnych siłach. Jest trochę potłuczony i miał szytą rękę, ale nie ma większych uszczerbków. Zobaczymy jak się jutro będzie czuł. Sądzimy, że wróci po krótkiej przerwie do skakania" - powiedział Łukasz Kruczek.

"Nie ma na razie problemów, choć po południu dosyć mocno wiało. Skakanie na śniegu nie sprawia zawodnikom różnicy, w porównaniu ze skoczniami igelitowymi, z rozbiegiem lodowym. Podobnie było też w ubiegłym sezonie. Generalnie teraz wszystkie rozbiegi są przygotowywane na >>szczery lód<<. Tu ważniejsze było obycie się z śniegowym zeskokiem i wybiegiem, z czym przez ostatnie miesiące skoczkowie nie mieli do czynienia. Z innych ekip są na miejscu tylko Czesi, ale nie mieliśmy okazji skakać z nimi na jednym treningu. Od jutra będzie także kadra B Niemiec" - zapowiada trener polskiej kadry A.

Skład naszych skoczków na inauguracyjne zawody w Lillehammer i Kuusamo mamy poznać dopiero w sobotę, a w niedzielę Polacy wrócą na kilka dni do kraju.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Stoch: zacząć od mocnego uderzenia, to taki mój mały cel

W październiku Kamil Stoch został magistrem wychowania fizycznego. Okres studencki skończył się dla naszego najlepszego obecnie skoczka narciarskiego. Teraz w stu procentach może skupić się na dyscyplinie, jaką uprawia. Jak zapowiada, chce rozpocząć sezon od mocnego uderzenia.

Trener Łukasz Kruczek nie ujawnił jakie, cele postawił pan sobie indywidualnie na ten sezon. Jakie zatem one są?
Takie, jak przed każdym sezonem. Chciałbym ukończyć rywalizację w Pucharze Świata na wyższym miejscu niż to miało w ubiegłym sezonie (piąte miejsce - przyp. red.). Byłoby fajnie, gdyby ukończył rywalizację w klasyfikacji generalnej w pierwsze trójce. Tego jednak nikt nie da za darmo i będzie o to bardzo ciężko, bo poziom skoków narciarskich z roku na rok jest coraz wyższy. Będę jednak walczył o to.

Już za niespełna dwa tygodnie czeka pana pierwszy konkurs Pucharu Świata. Jak ocenia pan zatem swoje przygotowanie do niego w porównaniu do poprzedniego - najlepszego w pana karierze - sezonu?
Ostatnie treningi na lodowych rozbiegach były w porządku. Pewnie, że jest jeszcze do dopracowania kilka technicznych detali, ale na to będzie czas podczas zgrupowania w Lillehammer, na które wylatujemy we wtorek (13 listopada - przyp. red.). Fizycznie i mentalnie czuję się jednak bardzo dobrze i czekam już na te pierwsze starty.

Po raz pierwszy od bardzo dawna Puchar Świata rozpoczyna się w Lillehammer, a nie w Kuusamo, gdzie zazwyczaj panują loteryjne warunki. To dobra zmiana, czy nie ma ona żadnego znaczenia?
Patrząc na historię zawodów rozgrywanych w Kuusamo, można powiedzieć, że to dobra zmiana. Nie ma jednak gwarancji, że pogoda nie spłata figla i w Lillehammer.

Jak nowe kombinezony odbiły się na tym, co robiliście przed sezonem?
Na początku mieliśmy z nimi sporo problemów. Tak przynajmniej było u mnie. Maciek Kot i Dawid Kubacki przystosowali się za to bardzo szybko do nowych "garniturów".

Rzeczywiście na początku przygotowań miał pan spore problemy. Podobno był nawet jednym ze słabszych zawodników grupy. To wiązało się właśnie z nowymi kombinezonami?
Nie. To nie miało nic wspólnego ze zmianą przepisów dotyczących stroju. Po prostu troszkę pogubiłem się technicznie. Teraz już jednak wszystko wróciło do normy. Nie mam zatem żadnych obaw związanych ze swoją dyspozycją.

W tym sezonie są mistrzostwa świata w Val di Fiemme, ale jest przecież też Turniej Czterech Skoczni, są konkursy w Polsce i oczywiście rywalizacja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Czy któreś z tych zawodów będą dla pana szczególnie ważne i na nie właśnie będzie przygotowywał szczyt formy?
Do wszystkich zawodów będę podchodził tak samo. Oczywiście mistrzostwa świata są imprezą docelową i tam nie tylko ja, ale cała ekipa, będziemy starali się skakać jak najlepiej. Nie ukrywam, że zależy mi na zajęciu jak najwyższych miejsc zarówno na mistrzostwach świata, jak i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

A jakie miejsce w swojej hierarchii widzi pan dla konkursów w Polsce?
Dla mnie konkursy w Zakopanem zawsze są szczególne. Dlatego, taj jak w latach ubiegłych, będę chciał skakać jak najlepiej, by przed własną publicznością osiągnąć jak najlepszy wynik.

W lecie znakomicie radził sobie Maciej Kot. Czy mimo tego wciąż będzie pan liderem kadry?
Gdyby patrzeć tylko na wyniki, to w tej chwili naszym liderem jest Maciek. W lecie skakał najlepiej z całej kadry. Zresztą na równie wysokim poziomie skakał Dawid Kubacki. Zobaczymy jednak jak będzie zimą. To jest sport i wszystko się może zdarzyć. Bardzo się cieszę, że jest w naszej kadrze kilku
zawodników skaczących na równym i przede wszystkim wysokim poziomie. W końcu jest w reprezentacji solidna wewnętrzna rywalizacja. Dzięki temu wciąż możemy podnosić swój poziom.

Wygląda zatem na to, że naszą drużynę stać w tym sezonie na dobre wyniki?
Rzeczywiście. Ta drużyna już się wykształciła i z tego się bardzo cieszę. W ubiegłym sezonie dwa razy stanęliśmy na podium. W tym zaś, stać nas na osiąganie jeszcze lepszych wyników. Przecież po to trenujemy, żeby się rozwijać. W końcu nadszedł ten czas, żeby przestać myśleć i marzyć, ale walczyć i zdobywać. Jestem zdania, że na mistrzostwach świata w Val di Fiemme medal jest w naszym zasięgu.

Indywidualnie też chyba może być dobrze, bo przecież przed rokiem wygrał pan jeden konkurs w Predazzo, na skoczni, na której będziecie rywalizować podczas mistrzostw świata.
Nie zakładam z góry, że tamto zwycięstwo z Predazzo otworzyło mi drogę do zwycięstwa na mistrzostwach świata. Każdy rok jest przecież inny. Podobnie, jak w latach ubiegłych, poziom konkursów znowu będzie wyższy. Poza tym każde zawody rządzą się swoimi prawami. Medal trzeba będzie zatem wywalczyć, bo nikt mi go pocztą nie przyśle (śmiech).

To jest jednak skocznia, która chyba pan lubi?
Jak najbardziej. To obiekt, na którym dobrze mi się skacze.

W kadrze jest pan najbardziej doświadczonym skoczkiem i pewnie choćby z tego względu jest takim przywódcą grupy.
Muszą mnie szanować, bo inaczej źle skończyłoby się to dla nich (śmiech). A na poważnie, to w kadrze mamy bardzo koleżeńskie relacje. Wszyscy staramy się być dla siebie przyjaciółmi.

Układ sił w tym sezonie będzie podobny do tego z lat ubiegłych?
Moim zdaniem tak. Z tym, że coraz lepiej zaczęli skakać Niemcy. Mam jednak nadzieję, że więcej zawodników z naszej kadry dołączy do światowej czołówki.

Mieliście okazję w ostatnim czasie do porównania się z innymi ekipami?
W Oberstdorfie, na przedostatnim zgrupowaniu, skakaliśmy z niemiecką drużyną. Wtedy jednak były kiepskie warunki, więc trudno tutaj o porównanie.

Pan jest takim zawodnikiem, że rozkręca się z zawodów na zawody. Czy teraz będzie pan chciał od razu rozpocząć rywalizację od mocnego uderzenia?
Na pewno chciałbym zanotować na początek dobry wynik, a za taki uznałbym miejsce w pierwszej dziesiątce. To takim mój mały cel na początek sezonu. Dobrze byłoby wejść w niego od mocnego uderzenia.

Finowie apelują o wsparcie

Jak wszyscy wiemy, sytuacja finansowa fińskiej kadry skoczków oraz kombinatorów norweskich w ostatnim czasie pogorsza się. Zawodnicy nie mają sponsorów, brakuje pieniędzy na sprzęt, a koszty treningów i zgrupowań nierzadko muszą pokrywać z własnej kieszeni. Manifestacją tych problemów jest spot wideo, w którym kadra fińska apeluje o wsparcie.

W krótkim filmie podopieczni Pekki Niemeli jadą na trening. W pewnym momencie samochód psuje się i skoczkowie zmuszeni są do pchania pojazdu aż pod skocznie w Lahti. Na miejscu okazuje się, że trener dysponuje tylko jedną parą nart na całą drużynę. W tej sytuacji Anssi Koivuranta oznajmia: "Trudno, będziemy skakać bez nart!"

Oryginalny pomysł. Mam nadzieję, że to im pomoże a przede wszystkim otworzy wszystkim finom oczy na ten piękny sport. Przecież po Ahonenie też są skoki.

http://player.vimeo.com/video/52941060

"Zakopane będzie się ubiegało o MŚ w 2019 roku"

W tym roku Zakopane znów przegrało kolejną batalię o organizację Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym. Prezes PZN, Apoloniusz Tajner poinformował jednak, że stolica polskich Tatr ubiegać się będzie o światowy czempionat w 2019 r. Szef związku zadeklarował też po raz kolejny, że jest gorącym zwolennikiem organizacji igrzysk olimpijskich w 2022 r. przez Polskę.

"Zakopane już podjęło decyzje, żeby piąty raz, w 2019 roku starać się będzie o organizację mistrzostw. Natomiast co do igrzysk to idea ta nabiera rumieńców. Bardzo zainteresowani tym są Słowacy, jest bardzo mocne parcie od dołu, czyli ze strony miast i gmin, a także jest cicha zapowiedź oficjalnego wsparcia przez premiera i prezydenta. W takiej sytuacji, na fali udanej organizacji Euro 2012, w naszej mentalności pojawiło się przekonanie, że jesteśmy w stanie taką dużą imprezę zrobić. I zgadzam się z tym całkowicie. Część zawodów byłaby po polskiej stronie, część po słowackiej. Pewnie tytularnie Kraków byłby miastem gospodarzem, który się stara o igrzyska. Przepisy dopuszczają organizację przez dwa kraje, szanse więc wzrosną. A gdybyśmy otrzymali w 2019 roku mistrzostwa, to pod ich kątem oraz do olimpijskich starań zasadne byłoby poprawić infrastrukturę. Trzeba przebudować Średnią Krokiew i uruchomić trasy biegowe w okolicach skoczni, żeby to było kompaktowe. Byłoby z tym trochę pracy, ale raz by się to zrobiło i mielibyśmy bazę i obiekty na jedną i drugą imprezę oraz na lata dla rozwoju narciarstwa klasycznego. Teraz Zakopane oprócz Wielkiej Krokwi ma Średnią - przestarzałą, na której już nie powinno się skakać. Z kolei Mała Krokiew źle uczy skoków. Jest też inna idea - organizacji weekendowych festiwali, pucharów świata w skokach, bieganiu i kombinacji norweskiej. Na tym polu dobrze układa się nam współpraca z Czechami i czeskim związkiem narciarskim. Myślimy o tym, żeby od 2016 roku robić wspólnie taką imprezę w Szklarskiej Porębie i Harrachovie" - mówił Apoloniusz Tajner.

Moim zdaniem takie uparte dążenie do celu jest bardzo dobrą postawą. Widać, że PZN chce tej imprezy. No ale tutaj większość zależy od naszego rządu - jeśli będą popierali tą inicjatywę, znajdą się pieniądze na remont Średniej krokwi i na infrastrukturę. Euro wypadło w moim odczuciu dobrze, więc czemu nie Mistrzostwa Świata?

środa, 7 listopada 2012

Zgrupowanie w Klingenthal

Nasza kadra zakończyła dziś zgrupowanie w Klingenthal na skoczni HS 140, wyposażonej w lodowe tory najazdowe. Jak informuje skijumping.pl, Łukasz Kruczek jest zadowolony z wyjazdu, ale kapryśna aura uniemożliwiła przeprowadzenie tylko jednego z zaplanowanych treningów. Nasi reprezentanci odbyli w Klingenthal łącznie sześć treningów na skoczni.

"Zgrupowanie należy zaliczyć do udanych. Z zaplanowanych treningów wypadł jeden. Nasypało trochę śniegu i po jego usunięciu okazało się, że w "przejściu" zalega woda. Podjęcie treningu było po prostu zbyt ryzykowne. Co do innych kwestii pogodowych, to czasem skakanie utrudniał wiatr. Podczas części treningów mieliśmy pogodę taką typową dla Klingenthal, czyli wietrznie i deszczowo" - relacjonuje Łukasz Kruczek. "Co do dyspozycji zawodników to na przestrzeni całego zgrupowania najrówniej skakał Dawid Kubacki, natomiast poszczególne treningi miały swoich liderów. Dobre treningi zanotowali Maciej Kot, Kamil Stoch i Krzysztof Miętus. Ostatni trening był natomiast bardzo dobry w wykonaniu Piotra Żyły. Z grupy młodzieżowej wyróżnia się Bartek Kłusek. Jeśli będzie nadal tak skakał, to jest możliwość, że będzie startował w Lillehammer, ale decyzja o jego ewentualnym starcie leży w gestii Roberta. Trzeba też poczekać, aby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja z Pucharem Kontynentalnym. Dla Juniorów najważniejsze są Mistrzostwa Świata Juniorów i pod tą imprezę przygotowują się Bartek oraz pozostali. Co do Jana Ziobro, to zaczął skakać dobrze pod koniec lata i nadal utrzymuje poziom. Jest zawodnikiem kadry seniorów, więc nie ma przeszkód, by skacząc dobrze nie był powoływany na zgrupowania z najlepszymi"

Ostatni trening w Klingenthal nasi reprezentanci odbyli dziś rano, po czym ruszyli w drogę powrotną do kraju. Po kilkudniowym pobycie w domu, już w przyszły wtorek podopieczni Łukasza Kruczka polecą do Lillehammer, gdzie oddadzą pierwsze skoki na śniegu.

wtorek, 6 listopada 2012

USA i Kanada ogłaszają współpracę

Niecałe trzy tygodnie przed rozpoczęciem nowego sezonu reprezentacje USA i Kanady ogłaszają rozpoczęcie ścisłej współpracy. Jej głównym celem ma być umocnienie pozycji obydwu drużyn na arenie międzynarodowej.

"Kanadyjczycy stoją przed takimi samymi wyzwaniami, co my. Są niewielkim zespołem, o ograniczonych zasobach. Partnerstwo obydwu reprezentacji pomogłoby w jak najlepszym wykorzystaniu istniejących już możliwości" – mówi Jeff Hastings, przewodniczący USA Ski Jumping.

Także Brent Morrice, przewodniczący Ski Jumping Canada wyraża swoje zadowolenie z podjętej współpracy, która – jak twierdzi - nieformalnie istniała już od dawna. „ My, Kanadyjczycy zawsze bardzo cieszymy się z sukcesów zawodników USA i tak samo oni cieszą się z naszych osiągnięć. Teraz mamy po prostu pisemne porozumienie, dzięki któremu możemy połączyć nasze siły i wymienić się doświadczeniami" – komentuje.

Obydwa zespoły będą nadal samodzielnie rywalizować podczas międzynarodowych konkursów. Współpraca będzie więc dotyczyć przede wszystkim treningów i organizacji wyjazdów. W plan współdziałania zostali także włączeni trenerzy Clint Jones i Gregor Linsig. Tymczasem obydwie reprezentacje już dziś stawiają sobie wysokie cele. "Wszyscy mamy taki sam plan – zaprezentować się jak najlepiej i zdobyć medale podczas Igrzysk w Soczi, a także podczas kolejnych w Pyeongchang"– podsumowuje Morrice.

Moim skromnym zdaniem jest to dobra inicjatywa, ale bez przesady - medali olimpijskich chyba tak od razu nie zdobędą .;) Ale cóż - zaskoczcie mnie. ;)

Anssi Koivuranta przejdzie operację kolana

Anssi Koivuranta, który cierpi na problemy z kolanem już od lipca, przejdzie teraz operację, ponieważ dotychczasowa terapia nie przyniosła efektów, na jakie liczył. Nie brał przez to udziału w konkursach Letniej GP - wystąpił tylko w Wiśle.

Operacja zostanie przeprowadzona w środę tak, aby 24-latek mógł wrócić do skakania możliwie najszybciej. Po operacji może być potrzebna kilkumiesięczna przerwa.

"To prosta operacja i najszybszy sposób, aby wyleczyć moje kolano", powiedział Koivuranta, który, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wróci do trenowania po dwóch tygodniach.

Miejmy nadzieję, że Anssi wkrótce wróci do pełni zdrowia. Powiedzmy sobie szczerze - to on jak na razie ciągnie poziom fińskich skoków.

niedziela, 4 listopada 2012

Polscy skoczkowie dotarli do Klingenthal

Wczoraj popołudniu nasza kadra A dotarła do niemieckiego Klingenthal. Treningi prawdopodobnie zaczęły się dziś, a skończą pewnie w środę. Jutro dołączy do skoczków grupa młodzieżowa.

Kolejnym etapem przygotowań naszych skoczków do zimy ma być zgrupowanie w Lillehammer. Do Norwegii kadra ma udać się 14 listopada, gdzie odda pierwsze skoki na śniegu tej jesieni.


sobota, 3 listopada 2012

Urodzinki!

Nie wiem jak to możliwe, ale właśnie przegapiłam urodziny tego bloga... a szykowałam się do nich co najmniej od miesiąca :P Pierwszy post pojawił się tu dokładnie 31.10.2011. Nawet nie potrafię teraz określić, po co w ogóle założyłam tego bloga. Chyba chciałam zobaczyć, jak to jest i czy kogoś to interesuje ;) I muszę przyznać (nie chwaląc się) że jakoś szybko zyskałam trochę tych odwiedzin :p ale nie oszukujmy się - nie każdy trafił tu z zamiarem zostania na dłużej.

Bardzo dziękuję wszystkim odwiedzającym za te 6012 odwiedzin (w chwili pisania) i mam nadzieję, że za rok ta liczba będzie podwojona ;)

A teraz garść statystyk:
  1. październik 2011 - 26
  2. listopad - 313
  3. grudzień - 347
  4. styczeń 2012 - 467
  5. luty - 642
  6. marzec - 855
  7. kwiecień - 401
  8. maj - 198
  9. czerwiec - 185
  10. lipiec - 676
  11. sierpień - 780
  12. wrzesień - 594
  13. październik - 502