czwartek, 31 maja 2012

Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym 2017 zorganizuje...

Lahti. Obok Lahti i Zakopanego o MŚ starały się także Oberstdorf oraz Planica. Bardzo smuci również fakt, że na Polskę nie został oddany ani jeden głos. W pierwszej turze Lahti otrzymało siedem głosów, Planica 5, Oberstdorf 3 głosy, a Zakopane ani jednego i odpadło z dalszego głosowania. W drugiej turze najmniej głosów otrzymał Oberstdorf, a w finałowej trzeciej serii wyborów Falun zdecydowanie pokonało Planicę, zdobywając 12 głosów członków Rady FIS.

Kandydatura Zakopanego przegrała już czwarty raz z rzędu. Oznacza to, że po raz kolejny w najbliższych latach najlepsi narciarze na świecie będą rywalizować o mistrzowskie medale w Skandynawii. W 2011 roku imprezę gościło norweskie Oslo, w 2015 roku mistrzostwa odbędą się w szwedzkim Falun, a teraz okazało się, że dwa lata później zawody zorganizuje fińskie Lahti.

Mistrzostwa świata w lotach narciarskich zorganizuje w 2016 austriackie Kulm, natomiast alpejskie mistrzostwa świata w 2017 roku odbędą się w szwajcarskim St. Moritz. Hiszpańskie Sierra Nevada będzie gościć freestyle'owców i snowboardzistów podczas mistrzostw świata w 2017 roku.

środa, 30 maja 2012

Wywiad z Maciejem Kotem

Na Meczu Gwiazd Maciek miał trochę czasu, by odpowiedzieć na parę pytań serwisu narty24.net.

Macie takie dobre serce i grając tu pomagacie podopiecznym fundacji, czy czujesz się przez to wyjątkowy ?
Nie, bo to dla nas nie jest wysiłek tylko przyjemność. To jest fajne, że mogę tu być i pomagać. Nie czuję się wyjątkowy, ale szczęśliwy.

Czy masz jakieś cudowne wspomnienia z dzieciństwa?

Mam. Dużo było takich momentów. Mam wspaniałą rodzinę i wiele takich wspomnień, z wakacji, ze szkoły i z obozów treningowych.

Czy jako dziecko dostałeś coś, czego nie chciałeś?
(myśli)… którego nie chciałem ? Czasem się tak zdarzy, ale nigdy nie dostałem czegoś takiego, bym od razu to odrzucił.

Chciałbyś dalej grać dla hospicjum i pomagać ?
Oczywiście. Już powiedziałem, że nawet jeśli mnie nie zaproszą, to ja przyjadę za rok. Mam nadzieję, że więcej uda mi się pograć. Dziś jeszcze grałem na turnieju amatorskim. Jak się uda to za rok przyjadę.

Jak oceniasz swój przeszły sezon i jakie masz nadzieję na sezon LGP.
Przeszły na pewno najlepszy w karierze. Myślę, że zasługuję na dobrą ocenę . Trochę falstart na początku sezonu, a później było lepiej. Dlatego byłoby najlepiej, jakby sezon zaczynał się później, ale ogółem było nawet dobrze. Żeby była czołowa trzydziestka, ale to taki mój cichy cel. Będę walczył.

Jak idą przygotowania do LGP?
Zaczęliśmy niedawno i na razie treningi są ciężkie i wszystko nas boli, nogi, tułów, plecy, ręce. To są takie ogólne rzeczy. Teraz się zaczną takie przyjemne treningi na skocznie, jakieś gry zespołowe do urozmaicenia. No myślę, że od pierwszego obozu będzie fajnie. Każdy trenował w swoim zakresie, ja z bratem w Krakowie, Piotrek u siebie. Trenowanie samemu nie jest takie przyjemne jak w grupie. Przed treningiem jest bardzo fajna atmosfera.

To życzę wytrwałości i sukcesów. A teraz powiedz gdzie masz brata?
Dziękuję. Z bratem to długa historia, bo miał przyjechać. Po pierwsze problem był tego rodzaju, że miał tu przyjechać, ale my byliśmy w Kołobrzegu, a on musiałby dojechać z Zakopanego. Drugi problem jest taki, że dwa miesiące temu skręcił sobie kostkę, grając w siatkówkę i nie do końca ją wyleczył, ale chciał przyjechać. Już miał zarezerwować samolot do Szczecina, ale ze względów organizacyjnych, takich jak to, że nie miał jak się tu dostać. Miał obóz w Szczyrku, który kończył się w piątek, nie zdążyłby na samolot, samolot poleciałby bez niego. Co jest to jest. Moje zdanie jest takie, że jakby chciał to przyjechałby, ale nie będę się wypowiadał na ten temat.

Wywiad wyjątkowo niesportowy z Andrzejem Zapotocznym

Kolejny zawodnik Wagraf Teamu odpowiada na pytania kibiców.

Rozdział I – pytania ogólne
Czy masz prawo jazdy? Tak mam kat: A i B.
Czy masz kartę motorowerową? Mam ale już nie używam.
Co robisz w czasie wolnym? W wolnym czasie czytam książki, spotykam się ze znajomymi.
Osoba na którą możesz liczyć w każdej sytuacji to ? Rodzice, Przyjaciele.
Co robisz jak jesteś zdenerwowany ? spaceruje i próbuję ochłonąć i słucham muzyki a czasami włączam jakąś grę
Jakie jest twoje motto życiowe ? nie mam
Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? zdrowie w rodziny
Czy umiesz gotować? Tak
Czy czytasz książki? Jeśli tak to jakie? Tak czytam, różne tylko nie lektury
Jakiej muzyki słuchasz? Rock i nie tylko.
Gdybyś nie był skoczkiem to co chciałbyś robić? Nie wiem co bym chciał robić może bym trenował inny sport lub poszedłbym do wojska.
Czy masz jakieś ukryte talenty? raczej nie
Czy masz jakieś zwierzęta? jeśli tak to jakie? Tak mam, Psa.
Czy interesujesz się polityką? Nie.
Gdybyś miał wybór, wolałbyś mieszkać w mieście czy na wsi? Na wsi, ale zależy też w jakim mieście.
Czy jesteś przesądny ? raczej nie
Czy chętnie rozdajesz autografy? Tak :)

Rozdział II – pytania dziwne
Czy zdarzyło Ci się, że lunatykowałeś? Raczej nie.
W jakim teleturnieju zdecydowałbyś się wystąpić? obojętne
Wygrywasz 15 milinów w Totka, co robisz z taką sumą ? hmmm. Nie zastanawiałem się. Coś na pewno bym z tym zrobił
Gdyby powołali Cię do wojska, jakbyś zareagował ? Gdybym nie był skoczkiem narciarskim to nie miał bym nic przeciwko.
W jakiej reklamie zgodziłbyś się wystąpić i dlaczego ? obojętne

Rozdział III – lubisz/nie lubisz
Czy lubisz spacery? Lubię
Jaki jest Twój ulubiony kanał telewizyjny ? TVN Turbo, discovery
Lubisz chodzić na imprezy do klubów, czy może wolisz prywatki u znajomych ? tu i tu
Wolisz słuchać, czy opowiadać ? Słuchać i opowiadać.
Twój Ulubiony kolor? Niebieski
Ulubiona piosenka? nie mam jednej ulubionej

Rozdział IV – płeć piękna
Wolisz brunetki czy blondynki? bez różnicy.
Jaka powinna być Twoja wybranka serca? Na pewno wyrozumiała.

Rozdział V - szkoła
Czy lubisz/lubiłeś lekcje wf-u w szkole? Tak
Jaki był/jest twój ulubiony przedmiot szkolny ? Wf
Jak wspominasz swoją maturę ? wspomnienia są pozytywne

Rozdział VI – po góralsku
Czy umiesz tańczyć po góralsku? nie
Jak jest twoja ulubiona piosenka góralska? nie mam
Czy umiesz i lubisz mówić gwarą góralską? tak umiem i lubię :)

wtorek, 29 maja 2012

Wywiad z Adamem Małyszem

Kontrast: Czy nie jest pan zmęczony? Najpierw skoki, teraz rajdy… Nie chciałby pan poświęcić tego czasu rodzinie? Przecież już tyle Pan osiągnął…
Adam Małysz: Zawsze planowałem, że jak zakończę karierę, to przez rok nie będę nic robił. Bedę siedział w ogrodzie, coś „dłubał”, ale im bliżej było końca kariery, te plany się zmieniały. W ogrodzie zawsze mogę „podłubać”, czy też porobić to, co lubię. Wiadomo, że na początku skoki były czymś „przy okazji”, bo trzeba było się uczyć, a szkoła ma – szczerze mówiąc – niewiele wspólnego ze sportem. Nie można tego pogodzić. Poszedłem do zawodówki, żeby mieć jakiś zawód. W ostatniej klasie już prawie wcale nie chodziłem do szkoły – wciąż były wyjazdy, zgrupowania i tylko dzięki uprzejmości nauczycieli skończyłem tę szkołę, bo miałem później osobne zaliczenia. W zawodówce jest tak, że trzeba wyjeżdżać na miesięczne lub dwumiesięczne kursy. Ja nie musiałem. Szkoła pomagała mi w ten sposób, że organizowała te szkolenia na miejscu. Dzięki temu udało mi się. Później, po przeszło dziesięciu latach, namówiono mnie, żebym poszedł do liceum. Dużo materiału mi wysyłali, przyjeżdżałem do Warszawy tylko na jakieś egzaminy i tak udało mi się skończyć tę szkołę. Tyle, że matura „zbiegła się” z igrzyskami olimpijskimi. No i kiedy wróciłem z olimpiady powiedzieli mi: „No to teraz matura”. A ja: „Dajcie mi spokój, już mam dość tego wszystkiego, nie chcę, nie będę nic zdawał…”. Ale wiedziałem, że jak wtedy bym nie zrobił matury, to już wcale bym jej nie zdał. No i siedziałem trzy tygodnie w Warszawie nad książkami. To było naprawdę okropne. Wszyscy mnie pytali, czemu się tak stresuję, a ja dopiero wtedy zrozumiałem cierpienia wszystkich maturzystów (śmiech).

Jakie było pana dzieciństwo? Przecież nie takie jak nasze, zwykłych ludzi. My szalejemy na podwórku, a pan bez przerwy treningi za treningami. Nie zazdrościł Pan innym dzieciakom?
To nie było normalne dzieciństwo. Nawet jak zdarzyło się, że urwałem się z treningu i wyskoczyłem z chłopakami w piłkę pokopać, to od razu wszyscy o tym wiedzieli, no bo tata w klubie pracował, a wujek był tam trenerem. A jak pytali, czemu nie byłem na treningu, to co miałem powiedzieć? Że byłem chory? Nie przeszłoby, bo przecież wszystko pozostawało w rodzinie (śmiech). No i były inne naprawdę trudne momenty. Kiedy „nie idzie”, a jesteś skoczkiem i chcesz trenować, a nagle dochodzisz do momentu krytycznego. Robisz wszystko, żeby było dobrze, ale się nie udaje…

Jak pan sobie radził w takich chwilach?

Trzeba mieć wsparcie bliskich. Na przykład po olimpiadzie w Nagano (Małysz zajął tam dopiero 51 miejsce – dop. autor) myślałem, że zupełnie zrezygnuję. Miałem żonę, małe dziecko i nie wyobrażałem sobie, że mam żyć na utrzymaniu teściów. Myślałem, że pójdę na dach „blachę klepać”, bo taki jest mój zawód wyuczony. Ale rodzina mnie namawiała: „Próbuj jeszcze, pomożemy”. No i zacząłem trenować. Nawet robiłem tak, że po treningach brałem plecak, pakowałem do niego cegły i biegałem po górach, albo robiłem bez końca przysiady. Tak przetrwałem ten cały trudny rok. Tak to już jest. Jeśli czegoś naprawdę chcesz, w końcu to osiągniesz.

Jak jest u pana z wiarą w samego siebie, w swoje umiejętności?
No, zdarzały się takie momenty, że myślałem sobie: „ze mnie to już nic nie będzie”. Kiedy byłem juniorem, powtarzałem sobie, że jak będę musiał iść na większą skocznię, to zrezygnuję. Tak się tego bałem. Ale tak jakoś przechodziłem na coraz większe obiekty i nagle okazało się, że mam 17 lat i już skaczę na „mamucie”.

W pana kolekcji medali brakuje złota olimpijskiego. Jest niedosyt?
Wiadomo, że jest, mimo że byłem cztery razy mistrzem świata, cztery razy zdobyłem puchar świata, cztery razy stawałem na podium olimpijskim. To jednak nie udało się zdobyć złota na olimpiadzie, bo zawsze Simon Amman się pojawiał w nieodpowiednim momencie. Ale mimo to lubię go. No i jeszcze: w życiu nie można mieć wszystkiego.

Jakby spotkał pan teraz siebie, mającego 17 lat, co by pan sobie powiedział?
Nie żałowałbym, że zostałem skoczkiem i nie miałem takiego dzieciństwa jak normalni ludzie. Czasami ludzie mówią, że ja to mam życie – mam mnóstwo pieniędzy, jeżdżę w różne miejsca, a ja bym chciał, żeby któryś z tych, co tak mówią, zamienił się ze mną chociaż na tydzień. Jak wyjdę gdzieś na spacer i ludzie chcą, żeby im coś podpisywać, robić z nimi zdjęcia. Teraz jest już trochę lepiej, ale lata 2001-2005 to był po prostu horror. Jechałem z żoną na zakupy, ona poszła, a ja stałem w centrum handlowym i podpisywałem kartki. Żona wychodziła i mówiła: „Po co ja cię tu w ogóle brałam?”. Ale co ja poradzę, kiedy nie potrafię nikomu odmówić. Pamiętam, jak na Turnieju Czterech Skoczni, który wygrałem, podszedł do mnie były skoczek norweski, Espen Bredesen, pracujący wówczas w Eurosporcie, i powiedział: „Jesteś dobry, ale będziesz jeszcze lepszy, jak nauczysz się odmawiać”. Zapamiętałem te słowa. Później, gdy nie miałem ochoty rozmawiać z dziennikarzami, byłem zmęczony, to mówiłem po prostu „nie”. Dziennikarze potrafią być okrutni – jak jest wszystko OK, to noszą cię na rękach, a jak coś nie wychodzi, to potrafią i zniszczyć. Choć pamiętam takich, którzy mimo tego, że byłem w słabszej formie, nigdy nie napisali o mnie nic złego. Próbowali mi jakoś pomóc, wytłumaczyć ludziom, że nie zawsze jest się najlepszym. Kilku z nich straciło nawet pracę, bo odmówili pisania bzdur o Małyszu.

Czy dziennikarze są przygotowani do wywiadu?
Teraz dziennikarze rzadko są przygotowani do rozmowy ze mną na temat rajdów, ale widać, że się uczą. Tak samo było w skokach narciarskich. Na początku, kiedy zaczynałem, nie było żadnego fachowca od tego sportu. Ale potem specjalistami stali się dosłownie wszyscy. W 2004 roku dostawałem listy od osiemdziesięcioletnich pań, które mi tłumaczyły, że na progu spóźniłem wybicie. Myślę, że obecnie 90 proc. Polaków wie, czym jest odbicie na progu, czemu jest ono za późno, czemu za wcześnie, czym jest dojazd, lot, lądowanie... Wiedzą, bo nauczyli się tego przez te wszystkie lata mojego skakania. Tak samo będzie z moim jeżdżeniem w rajdach. Na przykład moje „dachowanie” nauczyło ludzi, że to normalka w tym sporcie i że z takich wypadków wychodzi się cało. No, ale ludzie pytają: czy się nie boję i po co mi takie ryzyko? A ja odpowiadam: to są wypadki, które się po prostu w życiu zdarzają. Na przykład człowiek źle stanie i złamie sobie nogę. Ostatnio mieliśmy spotkanie z dziećmi i chłopiec, chyba z czwartej klasy, zapytał mnie: „A jak to jest mieć złamaną nogę?”. Ja mówię, że nie wiem, bo nigdy nie miałem złamanej.

Dobrze się pan czuje w Polsce? Nigdy nie chciał pan stąd wyjechać?
Powiem szczerze, że w jednym momencie chciałem, ale to jest bardziej polityczna sprawa. Nie chcę o tym mówić. Wielu moich znajomych chciało zmienić wtedy miejsce zamieszkania i ja też, choć jestem bardzo przywiązany do Polski i nie wyobrażam sobie życia poza nią.

Skąd w panu tyle energii? Przecież wiadomo, że sport to nie tylko wysiłek fizyczny, ale i ogromne napięcie psychiczne.
Każdy człowiek jest inny i każdy inaczej reaguje. Ja niby jestem spokojny, ale też mam takie momenty, że muszę się w jakiś sposób wyładować. Miałem kiedyś taki przypadek w Zakopanem na treningu, gdy grupka dwudziestoletnich ludzi stała i złośliwie komentowała moje skoki. Mówili, żebym dał sobie spokój, że nic ze mnie już nie będzie. Najbardziej prowokował jeden z nich. Po ostatnim skoku już nie wytrzymałem, podszedłem do nich i powiedziałem: „Nie skończę z tym sportem, dopóki przynosi mi on frajdę i w dodatku mogę z niego żyć, a pan sobie możesz mówić, co chcesz”. Zrobiło mu się głupio. Koledzy go wyśmiali. Nauczyłem się przez te lata, że nie warto reagować agresją, bo złośliwców najbardziej zaboli miła odpowiedź.

Zdaje pan sobie sprawę z tego, że to dzięki panu tak kochamy skoki narciarskie? Chciałbypan, żebyśmy tak samo pokochali pana nową pasję?
Na pewno tak. Robimy wszystko w tym kierunku, żeby ludzie zobaczyli, że wyścigi nie są takie, jak się niektórym wydaje. To nie jest niszczenie przyrody, to nie jest złe i niebezpieczne, to ma swój urok. No, ale to jest drogi sport. Dla ludzi, którzy mają sponsorów, albo sami są bardzo bogaci. Widziałem już takie szokujące obrazki: przyjeżdża gość, który jest prezesem jakiejś firmy, wielkim biznesmenem, ma miliony. Facet przebiera się w strój i jedzie spocony i umorusany. Jest zmęczony, ryzykuje wszystko, ale dla niego to jest odskocznia. Gdyby zajmował się tylko swoim biznesem, to w pewnym momencie miałby dość, a tak ma pasję, dzięki której nie popada w monotonię.

poniedziałek, 28 maja 2012

"Mecz Gwiazd"

W ubiegłą sobotę w Szczecinie odbyło się charytatywne spotkanie z udziałem gwiazd polskiej siatkówki oraz kadry skoczków narciarskich. Publiczność, która wypełniła trybuny niemal do ostatniego miejsca, gorąco dopingowała zawodników, którzy stworzyli wspaniałe widowisko.

Najpierw na parkiecie pojawili się zawodowcy z Mariuszem Wlazłym, Marcinem Nowakiem i Dawidem Murkiem na czele. Drużyny "zielonych" i "czarnych" walczyły zacięcie punkt za punkt, a zaciętych i pięknych akcji nie brakowało.

Po dwóch setach szansę udziału w spotkaniu otrzymali skoczkowie, a także panie - z Izabelą Bełcik, Sylwią Pycią czy Marią Liktoras na czele. Kadra skoczków na parkiecie pojawiła się w składzie: Maciej Kot, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus oraz Dawid Kubacki. Z linii bocznej zawodników wspierali trenerzy - Łukasz Kruczek, Zbigniew Klimowski, a także Waldemar Wspaniały.

Tradycyjnie już ze skoczków najlepiej radził sobie Maciej Kot, który mimo tego, że wzrostem znacznie odbiega od zawodowych siatkarzy, nie miał problemu z wyprowadzaniem skutecznych ataków. Efektownymi serwami zaskakiwał Krzysztof Miętus, a Kamil Stoch wielokrotnie wykorzystywał swoją skoczność i refleks, ratując drużynę z opresji i w ostatniej chwili przebijając piłkę na stronę przeciwnika.

W trakcie spotkania rozlosowano atrakcyjne nagrody dla kibiców, zgromadzonych na trybunach, nie zabrakło również ciekawych pokazów. Mimo, że spotkanie było bardzo zacięte, wynik był dla wszystkich sprawą drugorzędną. Najważniejszy był szczytny cel, jaki przyświecał imprezie oraz dobra zabawa uczestników i kibiców.


piątek, 25 maja 2012

Wywiad wyjątkowo niesportowy z Dawidem Kubackim

Kolejny zawodnik Wagraf Team odpowiada na pytania zadawane przez kibiców.

Rozdział I – pytania ogólne
Czy masz prawo jazdy? Tak
Czy masz kartę motorowerową? Miałem, ale już dawno gdzieś zgubiłem
Co robisz w czasie wolnym? Spędzam czas ze znajomymi, często latam modelami zdalnie sterowanymi.
Osoba na którą możesz liczyć w każdej sytuacji to ? Jest kilka takich osób i ciężko by było je tu wszystkie wymienić.
Co robisz jak jesteś zdenerwowany ? To zależy od rodzaju zdenerwowania i sytuacji. Ale rzadko staję się wybuchowy.
Jakie jest twoje motto życiowe ? nigdy nad nim nie myślałem
Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? Zdrowie jest najważniejsze, ale i również osoby bliskie sercu.
Czy umiesz gotować? zdarza mi się muszę coś ugotować ale nie wiem czy umiem gotować :P Mnie smakuje.
Czy czytasz książki? Jeśli tak to jakie? Nie czytam
Jakiej muzyki słuchasz? Wszystkiego po trochu, omijając skraje gatunki.
Gdybyś nie był skoczkiem to co chciałbyś robić? Chciałbym być pilotem, ale to marzenie pojawiło się dużo później niż skoki.
Czy masz jakieś ukryte talenty? Same ukryte, nawet ja o nich nie wiem :P
Czy masz jakieś zwierzęta? jeśli tak to jakie? tak, mam psa.
Czy interesujesz się polityką? Niezbyt.
Gdybyś miał wybór, wolałbyś mieszkać w mieście czy na wsi? Jeżeli w mieście to raczej we własnym domu niż w bloku, no i raczej wybrałbym małe miasto. Jeżeli miałbym do wyboru tylko duże miasto lub wieś to wybrałbym wieś
Czy jesteś przesądny ? Nie
Czy chętnie rozdajesz autografy? Nie mam z tym problemu, czasami zdarza się, że nie ma czasu dla kibiców w trakcie zawodów lub bezpośrednio po nich, ale jak mam na to czas to nie odmawiam.

Rozdział II – pytania dziwne
Czy zdarzyło Ci się, że lunatykowałeś? Nic mi o tym nie wiadomo :P
W jakim teleturnieju zdecydowałbyś się wystąpić? Na pewno nie w żadnym muzycznym, bo na muzyce słabo się znam;)
Znajdujesz lampę Aladyna i masz 3 życzenia, czego sobie życzysz ? zdrowia, szczęścia i miłości, wszystko inne można zdobyć własną pracą.
Wygrywasz 15 milinów w Totka, co robisz z taką sumą ? Na pewno kupiłbym sobie dom, jakiś fajny samochód, reszta pewnie powędrowała by na jakąś lokatę czy coś w tym stylu, nie lubię trwonić pieniędzy ;)
Gdyby powołali Cię do wojska, jakbyś zareagował ? Na szczęście mi to nie grozi, ale jeśli nie kolidowało by to z trenowaniem to myślę, że dałbym sobie radę.
W jakiej reklamie zgodziłbyś się wystąpić i dlaczego ? Nie mam pojęcia co mógłbym reklamować i nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
Co zabrałbyś na bezludną wyspę ? dobrą łódź i przyjaciół żeby samotnie do domu nie wracać ;)

Rozdział III – lubisz/nie lubisz
Czy lubisz spacery? Tak, aczkolwiek wolę pobiegać bo po spacerowaniu bolą mnie nogi :P
Jaki jest Twój ulubiony kanał telewizyjny ? Rzadko mam na to czas w domu, ale jeśli już mogę to Discovery.
Twoja ulubiona potrawa? Fasolka po bretońsku
Lubisz chodzić na imprezy do klubów, czy może wolisz prywatki u znajomych ? Z odpowiednimi ludźmi wszędzie jest fajnie :)
Wolisz słuchać, czy opowiadać ? Raczej słuchać.
Twoje najfajniejsze przeżycie związane z kibicami ? Gdy słabiej mi szło usłyszałem od kilku osób słowa wsparcia i to jest fajne jeżeli kibice pamiętają nie tylko wtedy kiedy jest dobrze.
Twój Ulubiony kolor? Żółty
Twój ulubiony film? Nie mam
Ulubiona piosenka? Nie mam
Twoja szczęśliwa liczba ? Również nie mam :P

Rozdział IV – płeć piękna
Wolisz brunetki czy blondynki? Nie ma to dla mnie większego znaczenia.
Jaka powinna być Twoja wybranka serca? Kochająca, musimy się ze sobą dobrze czuć no i musi mieć poukładane w głowie.

Rozdział V - szkoła
Czy lubisz/lubiłeś lekcje wf-u w szkole? Tak:)
Jaki był/jest twój ulubiony przedmiot szkolny ? Zdecydowanie WF, ale lubiłem też biologię i matmę(ale tylko do końca gimnazjum bo później mi już gorzej szło :P)
Jak wspominasz swoją maturę ? Mimo tego, że musiałem poprawiać ustny polski to w porządku.

Rozdział VI – po góralsku
Czy umiesz tańczyć po góralsku? Troszkę się uczyłem, ale nie powiedziałbym że umiem tańczyć po góralsku.
Jak jest twoja ulubiona piosenka góralska? Prawie wszystkie są fajne :D
Czy umiesz i lubisz mówić gwarą góralską? Umiem i często się nią posługuję, kontrolować się muszę jedynie przy formalnych wypowiedziach :P

wtorek, 22 maja 2012

Wywiad wyjątkowo niesportowy z Grzegorzem Miętusem

Ci, którzy lubią na facebooku stronę Wagraf Teamu mieli możliwość zadania pytań do zawodników tego teamu. Pierwszym zawodnikiem był Grzesiek Miętus.

Rozdział I – pytania ogólne
Czy masz prawo jazdy? Tak
Czy masz kartę motorowerową? Nie
Co robisz w czasie wolnym? Spotykam się ze znajomymi
Osoba na którą możesz liczyć w każdej sytuacji to ? – Jest parę takich osób
Co robisz jak jesteś zdenerwowany ? Słucham muzyki lub idę pobiegać
Jakie jest twoje motto życiowe ? nie mam
Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu? – Zdrowie moje i rodziny
Czy czytasz książki? Jeśli tak to jakie? – nie często czytam, tylko wtedy gdy muszę:P chociaż raz przeczytałem książkę z własnej woli a jej tytuł to „Ojciec chrzestny” Polecam:P
Jakiej muzyki słuchasz? – wszystko co da się słuchać :D
Gdybyś nie był skoczkiem to co chciałbyś robić?- zawsze chciałem brać udział w jakiś sportach motorowych
Czy masz jakieś ukryte talenty?- hmmm nie wiem:D
Czy masz jakieś zwierzęta? jeśli tak to jakie?- dwa koty i psa „kindra” :D
Czy interesujesz się polityką? nie
Gdybyś miał wybór, wolałbyś mieszkać w mieście czy na wsi? Na wsi
Czy jesteś przesądny ? czasami
Czy chętnie rozdajesz autografy? No pewnie

Rozdział II – pytania dziwne
Czy zdarzyło Ci się, że lunatykowałeś? – tak ale to bardzo dawno:P
W jakim teleturnieju zdecydowałbyś się wystąpić? – Milion w minute:D
Znajdujesz lampę Aladyna i masz 3 życzenia, czego sobie życzysz ?- Zdrowia, Audi r8 i jeszcze jedno życzenie zachowam dla siebie
Wygrywasz 15 milinów w Totka, co robisz z taką sumą ?- Lecę do salonu po Audi r8 :D
Gdyby powołali Cię do wojska, jakbyś zareagował ?- Poszedłbym do wojska
W jakiej reklamie zgodziłbyś się wystąpić i dlaczego ? Nie lubię reklam za bardzo :D
Najlepsze lub najbardziej zaskakujące pytanie od dziennikarzy, jakie usłyszałeś? Nie przypominam sobie:P
Co zabrałbyś na bezludną wyspę ? zależy czy mógłbym zabrać dużo czy mało rzeczy:D

Rozdział III – lubisz/nie lubisz
Czy lubisz spacery? Lubię
Jaki jest Twój ulubiony kanał telewizyjny ? TVN turbo lub bbc konwledge
Twoja ulubiona potrawa? Lasange :D
Lubisz chodzić na imprezy do klubów, czy może wolisz prywatki u znajomych ? Lubię to i to:D
Wolisz słuchać, czy opowiadać ? różnie:P zależy od humoru
Twoje najfajniejsze przeżycie związane z kibicami ? nie przypominam sobie dokładnie konkretnego
Twój Ulubiony kolor? Nie mam:P
Twój ulubiony film? – nie mam
Ulubiona piosenka?- Jak już mam to kilka:P
Twoja szczęśliwa liczba ? nie posiadam takiej
Jedna rzecz jakiej w sobie nie lubisz to?- głos:D

Rozdział IV – płeć piękna
Wolisz brunetki czy blondynki? – Kolor włosów nie ma znaczenia
Jaka powinna być Twoja wybranka serca?- Ładna brunetka/blondynka i żeby miała poukładane w głowie :)

Rozdział V - szkoła
Czy lubisz/lubiłeś lekcje wf-u w szkole? Bardzo lubiłem lecz od 6 lat ich nie miałem :P w sportowej szkole zamiast tego mieliśmy treningi
Jaki był/jest twój ulubiony przedmiot szkolny ?- Historia (ze względu na nauczyciela)
Jak wspominasz swoją maturę ? - trochę stresu było ale myślę, że nie poszło mi najgorzej :P

 Rozdział VI – po góralsku

Czy umiesz tańczyć po góralsku?- Nie
Jak jest twoja ulubiona piosenka góralska? W małej tawernie (Bajeranty)
Czy umiesz i lubisz mówić gwarą góralską? Na co dzień mówię po góralsku :D

poniedziałek, 21 maja 2012

Karda A rozpoczęła zgrupowanie w Kołobrzegu

Na pierwsze zgrupowanie nasza kadra pojechała bez Piotrka Żyły, który treningi rozpoczął wcześniej i już jest po pierwszych skokach na skoczni. On dołączy do kolegów podczas kolejnych akcji szkoleniowych. W Kołobrzegu zabrakło także Łukasza Kruczka, który w tym czasie musiał udać się na konferencję sportów zimowych w Spale. Treningi odbywają się zatem pod okiem Zbigniewa Klimowskiego, Grzegorza Sobczyka oraz naszego fizjoterapeuty - Łukasza Gębali.

"Zgrupowanie w Kołobrzegu to przede wszystkim swego rodzaju przygotowanie zawodników do treningów, które będą miały miejsce w kolejnych tygodniach, w połączeniu z zabiegami. Chodzi o to, aby skoczkowie byli gotowi do zwiększonych obciążeń po okresie roztrenowania. Nie jest to do końca nowość, już planowaliśmy coś takiego w minionych latach, ale ze względu na obowiązki szkolne i uczelniane zawodników, nie dochodziło to w takiej formie do skutku. Zawsze jednak pierwsze zgrupowanie traktowaliśmy w ten sposób. W trakcie pobytu nad morzem czas kadrowiczom wypełnią przede wszystkim treningi oraz zabiegi z fizjoterapeutą, a być może także kąpiele. Zawodnicy czekają już na pierwsze skoki, tym bardziej że mamy mieć kolejną zmianę w przepisach, która na pewno wielu ciekawi. O minionej zimie już nikt nie myśli, w głowie jest już raczej kolejny sezon. Jeśli chodzi o zmiany w stosunku do lat ubiegłych to, jak już wspominałem, nasi najlepsi zawodnicy nie muszą za wszelką cenę walczyć o kwoty startowe w sezonie letnim i można się w 100% skoncentrować na zimie. Oczywiście latem też będą startować" - mówi Łukasz Kruczek.

Zgrupowanie potrwa do piątku (25 maja), a w najbliższy weekend zawodnicy wystąpią w charytatywnym meczu siatkarskim w Szczecinie.

piątek, 18 maja 2012

Kandydaci na gospodarza MŚ 2017

Wszyscy byśmy się cieszyli, gdyby FIS powieżył organizowanie Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym naszemu Zakopanemu. Dlaczego? Chyba nie muszę mówić (pisać). Jednak co do pewności, że tak będzie, mam pewne zastrzeżenia. Moim zdaniem w tej chwili największe szanse ma Planica - obecnie powstaje tam nowy kompleks skoczni, który ma być gotowy do końca tego roku, a pierwsze skoki mają się odbyć już w lutym. Czyż nie najlepszy kandydat? Lahti - niby też mocny kandydat, ale tam różnie z pogodą. W sumie tak jak na każdej skoczni. Ale może za te 5 lat byłoby inaczej. A Oberstdorf jakoś za mną nie przemawia. Tyle ode mnie. Trzeba cierpliwie czekać, które miasto wibierze Rada FIS na posiedzeniu w Korei.

Kandydaci na gospodarza MŚ 2017: Zakopane (taka wisienka na torcie)

  • Rokrocznie na Wielkiej Krokwi odbywa się Puchar Świata w skokach narciarskich.
  • Średnia Krokiwe gościła jeden konkurs Pucharu Świata w 1980 roku i 2012 - Puchar Świata kobiet.
  • W mieście tym trzykrotnie odbywały się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym: w latach 1929, 1939 oraz w 1962 oraz jeden raz mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim w 1939 roku.
  • Miasto kandydowało do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2011 (przegrana z Oslo), Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2013 (przegrana z Val di Fiemme) i Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2015 (przegrana z Falun). Planuje jednak połączyć swoje siły z Krakowem i kandydować do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym 2017.
  • Na Średniej Krokwi odbyły się też Mistrzostwa Świata Juniorów w Narciarstwie Klasycznym 2008.
  • Miasto starało się też (bezskutecznie) o organizację w 2006 roku Zimowych Igrzysk Olimpijskich (wygrał Turyn).
  • Obecnie przy okazji zawodów najwyższej rangi udostępniane są bilety w liczbie od 22 do 28 tysięcy.
  • Zagraniczni skoczkowie bardzo chwalą atmosferę panującą podczas konkursów PŚ na Wielkiej Krokwi.
  • Na Średniej Krokwi odbywały się m.in. Mistrzostwa Świata, konkursy Uniwersjady czy wielokrotnie Mistrzostw Polski. 
  • Średnia Krokiwe gościła jeden konkurs Pucharu Świata w 1980 roku i 2012 - Puchar Świata kobiet.
  • Najważniejsze: podczas konkursów PŚ kibice dopingują wszystkich zawodników.


Berkutshi.com: Czemu Zakopane kandyduje na gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym 2017? Ile razy kandydowaliście Państwo na tę pozycję?
Zakopane jest kolebką skoków narciarskich, której tradycja liczy przeszło 120 lat. Zakopane organizowało Mistrzostwa Świata FIS trzykrotnie (w latach 1929, 1939, 1962), trzykrotnie organizowało Zimową Uniwersjadę (w latach 1956, 1993, 2001), Mistrzostwa Świata i Europy w biatlonie, Mistrzostwa Świata Juniorów w biatlonie, Mistrzostwa Świata i Puchar Świata Juniorów w łyżwiarstwie szybkim, Puchar Europy kobiet w slalomie, Puchar Świata w skokach narciarskich (wielokrotnie), Puchary Kontynentalne w kombinacji norweskiej, biegach narciarskich i slalomie oraz w skokach narciarskich, Letnią Grand Prix w skokach narciarskich, Mistrzostwa Świata Juniorów w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej. Prawie każdego roku odbywają się tutaj międzynarodowe konkursy na różnych poziomach.

Zakopane wraz z Polskim Związkiem Narciarskim i Tatrzańskim Związkiem stara się o prawo do organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym już po raz czwarty.

Co odróżnia Zakopane od innych kandydatów?
Wydarzenia sportowe, jakie organizowano w Zakopanem, nadały temu miejscu niebywałą atmosferę. Kibice sportów narciarskich, entuzjazm i ich podziw dla najlepszych zawodników z całego świata to niepowtarzalne zjawisko, które zrodziło się w Zakopanem podczas Mistrzostw Świata w skokach narciarskich i które można zaobserwować na wszystkich zawodach organizowanych u stóp Giewontu. Podobnie będzie w 2017 roku podczas Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w Zakopanem.

Co najbardziej przemawia za Zakopanem? Jak wyglądałyby Mistrzostwa w tej miejscowości i jak ludzie by je wspominali w 2027 roku?
Organizacja dużego, międzynarodowego wydarzenia sportowego w sezonie zimowym znacznie wpłynęła na rozwój miasta. Zbudowano wiele obiektów sportowych, mieszkalnych, rozwinięto catering, ulepszono system odprowadzania ścieków, położono nowe ulicę, drogi, stworzono nowe miejsca parkingowe. Rozkwitł również przemysł turystyczny. Zakopane nie ustawało w wysiłkach, aby zyskać miano miasta organizującego światowe wydarzenia sportowe. Zwieńczeniem tych wysiłków było zgłoszenie kandydatury miasta na organizatora Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2006 i Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w latach 2011, 2013 i 2015.

Zakopane stanowi także istotne centrum kultury - miasto to było kolebką bohemy artystycznej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Wybitni muzycy, pisarze i artyści zasiedlali się tutaj i tworzyli przez wiele lat.

Kandydaci na gospodarza MŚ 2017: Planica

  • W Planicy mieści się mamucia skocznia narciarska Letalnica - druga największa skocznia na świecie (choć będzie dążyć do tego, by wyprzedzić mamut w Vikersund).
  • W trakcie realizacji jest rewitalizacja wszystkich skoczni w Planicy i utworzenie Planica Nordic Centrum (docelowo do końca 2012 roku).
  • Na skoczni mamuciej rokrocznie odbywają się konkursy kończące zmagania zawodników w Pucharu Świata, zaś na dużej i normalnej regularnie odbywają się zawody Pucharu Kontynentalnego.
  • Ulubiona skocznia wszystkich skoczków??

Berkutshi.com: Czemu Planica kandyduje na gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym 2017? Ile razy kandydowaliście Państwo na tę pozycję? 
Odpowiedź na pytanie, czemu Planica kandyduje, jest oczywista dla pokoleń mieszkających w dolinie pod Ponce, które od dawna marzą o zawodach Mistrzostw Świata. Duże doświadczenie, długa tradycja, wizja, inwestycje w nowoczesne centrum narciarstwa klasycznego, silne wsparcie widzów, piękne naturalne krajobrazy, skrzyżowanie wielu tras i wiele innych powodów przemawia za naszą kandydaturą. Planica nigdy dotąd nie była gospodarzem Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym, w związku z czym robimy wszystko w naszej mocy, aby zdobyć tę pozycję i dokonać przełomu w historii sportów zimowych.

Co odróżnia Planicę od innych kandydatów?
Pierwsza wizyta w Planicy zapiera dech w piersiach - mogą to poświadczyć liczni goście w ostatnich latach. Wyjątkowe miejsce wydarzeń sportowych w Planicy, które będzie jeszcze wspanialsze dzięki nowemu centrum narciarstwa klasycznego, stanowi idealne miejsce na zawody narciarstwa klasycznego. Dobrze ujął to ambasador ds. kandydatury, Petra Majdič: "Zlokalizowany w połowie liczących sobie 2000 m wysokości gór obiekt jest jedynym takim na świecie. Chcemy pokazać, że narciarstwo klasyczne to sport, który uprawia się na tle natury". Mikroklimat w Planicy to kolejny duży atut. Zawodnicy walczący o medale powinni mieć najlepsze warunki. Innymi słowy: wyniki zawodów nie powinny być uzależnione od szczęścia i pogody. Jak można było zaobserwować w przeszłości, Planica zapewnia znakomite warunki.

Co najbardziej przemawia za Planicą? Jak wyglądałyby Mistrzostwa w tej miejscowości i jak ludzie by je wspominali w 2027 roku?
Planicę można opisać jako przyszłą stolicę narciarstwa klasycznego. Można znaleźć tutaj wszystkie elementy niezbędne do organizacji wydarzenia sportowego na tak dużą skalę i o tak wysokim poziomie. Solidne fundamenty tworzone przez bogatą tradycję wraz z ambitnymi planami to silna kombinacja, która pozwala osiągnąć coś niezwykłego. Kibice powinni móc zobaczyć narciarstwo klasyczne w czystej postaci, co jest możliwe tylko w naszym wyjątkowym obiekcie, który w niedostrzegalny sposób wtapia się w naturalny krajobraz. Myślimy także o zawodnikach, którzy poświęcają swoje życie sportowi. Chcemy im zapewnić możliwość osiągnięcia swoich celów, a do tego potrzeba najlepszych możliwych warunków. Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym 2017 w Planicy będą niezapomnianym doświadczeniem dla każdego, który jest w nie zaangażowany. Nasz kompleks sportowy zapewni narciarstwu klasycznemu świetlaną przyszłość.

Jakie macie Państwo plany na ostatni etap kandydatury przed kongresem w Korei?
Chcemy przedstawić emocje i doświadczenia, jakie możemy zapewnić jako organizator MŚ. Przy naszym stanowisku będzie można również zjeść coś i wypić.

Kandydaci na gospodarza MŚ 2017: Oberstdorf

  • Co roku odbywa się tam Turniej Czterech Skoczni
  • Na skoczni odbyły się konkursy skoków narciarskich podczas MŚ w narciarstwie klasycznym w 1987 oraz 2005.
  • Najdłuższy skok na obiekcie HS137 oddał Gregor Schlierenzauer dnia 20 października 2007, osiągając aż 145,5m, podczas konkursu Mistrzostw Austrii.

Berkutschi.com: Czemu Oberstdorf kandyduje na gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym 2017? Ile razy kandydowaliście Państwo na tę pozycję? 
Niemcy słyną na całym świecie z entuzjazmu i pasji do sportów zimowych, a także z świetnej organizacji podczas wydarzeń sportowych najwyższej rangi. Kraj ten zasługuje na miano jednego z centrum sportów narciarskich z wielu powodów: jest nie tylko usytuowany w samym sercu Europy, ale ma wyjątkową tradycję dużej gościnności i sportów narciarskich. W ciągu ostatnich dwudziestu lat Niemcy świecili przykładem w organizacji festiwali sportów zimowych z rekordową liczbą widzów. Szczególnie zawodnicy doceniają kombinację wyjątkowej atmosfery festiwalu z świetną organizacją.

W Niemczech nasze serca biją w rytm sportów zimowych. Z tego powodu wciąż bijemy rekordy w liczbach widzów podczas zawodów sportów zimowych, a niemieckie firmy są wiodącymi sponsorami w tej dziedzinie.

Źródłem naszej motywacji do organizacji MŚ w narciarstwie klasycznym 2017 jest pasja do tych dyscyplin sportowych. Mistrzostwa Świata wzbudzą u dzieci i młodych ludzi entuzjazm do śniegu, pomogą w rozwoju sportu amatorskiego i wypoczynkowego, zachęcą ludzi do pomagania, pokażą związek między sportem a zdrowym stylem życia oraz sprawi, że Oberstdorf i region Allgäu będą jeszcze atrakcyjniejsze dla turystów.

Po organizacji Mistrzostw w latach 1987 i 2005 Oberstdorf po raz trzeci kandyduje na stanowisko gospodarza zawodów, tym razem Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym.

Co odróżnia Oberstdorf od innych kandydatów?
Podczas MŚ w narciarstwie klasycznym 2017 w Oberstdorfie wielka pasja Niemców do sportów zimowych i ciepła, tradycyjna gościnność regionu Allgäu będą panować na pełnych trybunach podczas dużych festiwali narciarstwa klasycznego. Mistrzostwa Świata będą charakteryzowały się wyjątkową i magiczną atmosferą, zainspirują zawodników, zafascynują cały świat i doprowadzą narciarstwo klasyczne na nowy poziom.

Nasz kraj to bastion sportów zimowych, a Niemcy słyną na całym świecie z entuzjazmu do sportów zimowych. To najlepsze atuty, które pozwolą uczynić MŚ w narciarstwie klasycznym 2017 niezapomnianym i wyjątkowym doświadczeniem. Wizję na rok 2017 można podsumować następującym mottem: “Ścieżka do serca!“.

Co najbardziej przemawia za Oberstdorfem? Jak wyglądałyby Mistrzostwa w tej miejscowości i jak ludzie by je wspominali w 2027 roku?
Planujemy dodatkowo wzmocnić i rozwinąć istniejący model zrównoważonego działania ku korzyści przyszłych pokoleń, a przede wszystkim wszystkich sportów narciarskich. MŚ w narciarstwie klasycznym 2017 w Oberstdorfie będą ścieżką do serca:
- zawodników
- rodziny FIS-u i jej wartości
- widzów i entuzjastycznych kibiców
- przedstawicieli mediów z całego świata
- dla zrównoważonej eksploatacji zasobów naturalnych
- dla naszych dzieci - przyszłych talentów narciarskich
- dla przyszłości sportów narciarskich.

MŚ w narciarstwie klasycznym 2017 w Oberstdorfie wprowadzą uniwersalny system zrównoważonego działania oraz zapewnią wszechstronne korzyści dla wszystkich:
- Obiekty sportowe Oberstdorfu, dobry przykład obiektów, które świetnie funkcjonują od dziesiątek lat, ulegną dalszemu rozwojowi
- Dzięki modernizacji i ulepszeniu istniejących obiektów MŚ zapewnimy optymalne warunki do treningu i zawodów zgodnie z planem rozwoju sportu Niemieckiego Związku Narciarskiego, dzięki któremu Oberstdorf stanie się jeszcze bardziej atrakcyjny, co zapewni przyszłość regionowi
- Infrastruktura regionu zostanie rozwinięta, co sprawi, że będzie on jeszcze atrakcyjniejszy dla turystów
- Dzięki planowanym projektom w zakresie ochrony środowiska i zrównoważonego działania, Oberstdorf utrzyma miano "Mistrza Świata" w ochronie środowiska
- MŚ 2017 pomogą w rozwoju sportu, a także w promowaniu młodych zawodników i talentów
- Wszyscy partnerzy sportowi będą promować dyscypliny narciarskie z myślą o długoterminowym celu w 2017 roku

Złożona koncepcja Mistrzostw Świata stanowi podstawę zrównoważonych Mistrzostw Świata i obejmuje między innymi:
- wykorzystanie istniejących obiektów sportowych i infrastruktury
- przemyślana rozbudowa i modernizacja wieloletnich, wielofunkcyjnych obiektów
- krótkie odległości dla zawodników, działaczy i wszystkich ludzi podróżujących między miejscem zawodów a miejscem zakwaterowania i wszelkimi istotnymi obiektami MŚ
- szybki dostęp do obiektów dla gości
- udoskonalenie istniejącej infrastruktury
- nacisk na ochronę środowiska - w szczególności energooszczędność i ekologiczne środki transportu
- najwyższa efektywność w zakresie bezpieczeństwa i logistyki

Jakie macie Państwo plany na ostatni etap kandydatury przed kongresem w Korei?
W następnych dniach i tygodniach będziemy przygotowywać i dostarczać towary, pakować walizki i kończyć prezentacje dla Kongresu Narciarskiego w Kangwonland. Chcemy powitać wszystkich działaczy narciarstwa na naszym stanowisku i poczęstować ich przysmakami regionu i Bawarii. Podążajcie ścieżką do Obesrtdorfu - podążajcie ścieżką do serca!

Kandydaci na gospodarza MŚ 2017: Lahti

  • Zawody w Lahti w ramach Pucharu Świata w skokach odbywają się corocznie.

  • W mieście tym aż sześciokrotnie odbyły się Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym: w latach 1926, 1938, 1958, 1978, 1989 oraz 2001.
  • Kompleks Salpausselkä składa się ze skoczni: K116, K90, K64, K38, K25, K15, K8 oraz K6. 
  • Choć duża skocznia posiada osłonę przeciwwiatrową, warunki wiatrowe w Lahti nie są dobre. Za to zaletą tej skoczni jest posiadanie sztucznego oświetlenia, które jest potrzebne przy rozgrywaniu konkursów wieczornych.
  • Przeciwnikom organizacji zawodów przez Lahti nie podoba się również sama konstrukcja skoczni, które ich zdaniem przypominają szubienice.

Berkutschi.com: Czemu Lahti kandyduje na stanowisko gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym 2017? Ile razy Lahti ubiegało się o tę funkcję?
Narciarstwo klasyczne to niewątpliwie najbardziej popularna i odnosząca sukces na arenie międzynarodowej dyscyplina w historii fińskiego sportu. Dlatego organizowanie Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym 2017 w Finlandii w jej 100. rocznicę uzyskania niepodległości jest nie tylko istotne dla Finlandii jako narodu, ale również stanowi marzenie większości Finów. Jako stolica sportów zimowych Lahti jest najlepszym w Finlandii miejscem na organizację Mistrzostw Świata w narciarstwie.

Ponadto Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w Lahti pomogłaby przyciągnąć do fińskiego świata sportu więcej młodzieży, amatorskich skoczków, utalentowanych zawodników, widzów, telewidzów, mediów i sponsorów. Prócz tego, dzięki inwestycjom w obiekty i know-how w zakresie organizacji, w przyszłości jesteśmy w stanie zapewnić FIS-owi jeszcze wspanialsze wydarzenia Pucharu Świata.

Po trzecie mieszkańcy Lahti i całej Finlandii pragną zostać gospodarzami Mistrzostw. Nie ma żadnych sprzeciwów wobec naszej kandydatury. W dodatku Mistrzostwa byłyby świetną nagrodą dla Lahti za duże, stałe inwestycje w obiekt, których dokonuje się od lat 20. Lahti zgłasza kandydaturę na funkcję gospodarza Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym po raz trzeci.

Co odróżnia Lahti od innych kandydatów?
Podczas składania wniosku i dokumentacji obraliśmy sobie za cel od początku przemyśleć każdy aspekt organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym z perspektywy najważniejszych grup docelowych. Rezultatem takiego podejścia jest opracowany przez nasz komitet ds. kandydatury koncept "Join the Celebration" (przyłącz się do świętowania). Uważamy, że nasz wniosek zapewnia FIS-owi wspaniałe i wyjątkowe narzędzia w celu promocji narciarstwa klasycznego na świecie.

Zawodnikom oferujemy obiekt z dziesiątkami tysięcy widzów i wspaniałą atmosferą na wszystkich zawodach MŚ we wszystkich trzej dyscyplinach narciarstwa klasycznego. Wszystkie zawody odbywają się na tym samym obiekcie. Wioska zawodników stanowi część niepowtarzalnej oferty dla drużyn, w ramach której zapewniamy najwyższy standard zakwaterowania i wszelkie możliwe usługi i obiekty treningowe, rekreacyjne i relaksacyjne dla wszystkich drużyn, a wszystko to w jednym miejscu.

Ekipy telewizyjne i przedstawiciele mediów mogą spodziewać się wyjątkowych warunków do pracy. Wszystkie kluczowe elementy (IBC, oddział telewizyjny, MPC) wraz ze wszystkimi usługami są dostępne w tym samym miejscu, w remontowanej hali sportowej i wystawowej - 90 sekund pieszo od obu stref mieszanych.

Co się tyczy sponsorów i dostępności miejsc, nasz obiekt w Lahti zapewnia świetne miejsca dla ponad 10.000 widzów każdego dnia, a wszystko dzięki rozbudowie i remoncie centrum wystawowego i areny hokejowej. W Finlandii widzowie w całym kraju odczuwają będą czuli atmosferę Mistrzostw. Nasz program na festiwal narciarstwa zakłada ponad 100 wydarzeń kulturalnych zarówno przed Mistrzostwami jak i w trakcie ich trwania. Łącząc kulturę ze sportem, kreujemy atmosferę Mistrzostw Świata, a także w zupełnie nowy sposób promujemy nasz sport na całym świecie. Obchodzenie 100. rocznicy powstania Republiki Finlandii będzie połączone z największym międzynarodowym wydarzeniem roku - Mistrzostwami Świata w narciarstwie klasycznym.

Co najbardziej przemawia za Lahti? Jak wyglądałyby Mistrzostwa w tej miejscowości i jak ludzie by je wspominali w 2027 roku?
Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym 2017 w Lahti dałyby FIS-owi przykład znakomitej organizacji tego typu wydarzenia. Szczególnie zawodnicy długo wspominaliby Mistrzostwa, a przede wszystkim nowe i wyjątkowe standardy zakwaterowania i usługi dla drużyn, a także świetne zawody MŚ. W 2027 roku ludzie wspominaliby akcję Join the Celebration w Lahti - to dzięki niej uda nam się przyciągnąć do narciarstwa klasycznego uwagę całego świata. W ramach akcji zaplanowano ponad sto wydarzeń festiwalu narciarskiego oraz milion gości w czasie Mistrzostw. Ponadto MŚ będą miały charakter Zielonych Mistrzostw. Stanie się tak dzięki metodom wybranym przez organizatorów tak dużego wydarzenia sportowego.

Jakie macie Państwo plany na ostatni etap kandydatury przed kongresem w Korei?
Komitet ds. kandydatury Lahti wykorzysta ostatnie tygodnie przed podjęciem decyzji w celu przedstawienia FIS-owi programu zaplanowanej w Lahti akcji "Join the Celebration". W czasie kongresu FIS-u pragniemy zaprosić wszystkich chętnych na nasze stanowisko. Jest to okazja na otrzymanie więcej informacji i przeprowadzenie dyskusji na temat naszej akcji i pomysłów na organizację Mistrzostw Świata 2017.

poniedziałek, 14 maja 2012

"Jak mówi młodzież, nie damy plamy"

Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego, administrator skoczni im. Adama Małysza w Wiśle w specjalnej rozmowie opowiada o zmianach jakie zaszły od czasu wydzierżawienia skoczni w Wiśle Malince i tras biegowych na Kubalonce przez PZN, o planowanych inwestycjach, o relacjach z zakopiańskimi działaczami.

Wisła ma szansę na konkurs Pucharu Świata w styczniu, dwa konkursy zaplanowano w Zakopanem, środowisko tatrzańskie przestało widzieć w Wiśle konkurencję?
Polska swoimi działaniami organizacyjnymi plus poziomem sportowym zasłużyła sobie na to, żeby mieć co najmniej dwa konkursy. W Wiśle planowany jest jeden, na próbę. Musimy się sprężyć i pokazać, że zasługujemy na ten kredyt zaufania. Mamy duże uznanie we władzach FIS. Nasze imprezy, które tu organizowaliśmy, przez które się "dochodzi" do Pucharu Świata, miały dobra ocenę. Jako miasto sprawdziliśmy się jako organizatorzy. W końcu doszło do tego, że w zimie będzie u nas gościć Puchar Świata. Było to naszym marzeniem i jest ukoronowaniem wieloletnich starań.

Bardzo dobre opinie zbiera organizacja przede wszystkim Letniego Grand Prix, jakim wyzwaniem będzie przygotowanie konkursu zimowego? Co będzie najtrudniejsze od strony organizacyjnej?
Zasadnicza różnica dotyczy faktu, że musimy przygotować zimowo skocznię. Nie wiadomo, czy będą odpowiednie warunki, w sensie opadu śniegu i ujemnych temperatur. Wolałbym, żeby nie było za dużo śniegu, za to mróz na poziomie 8-10 stopni. To przy posiadanym sprzęcie pozwala nam przygotować perfekcyjnie skocznię. Inne aspekty organizacyjne w porównaniu z LGP, w naszym środowisku nazywam Letnim Pucharem Świata, się nie różnią. Te same hotele, ci sami współpracownicy, za to większe wydatki, co wynika z regulaminu. Trzeba nagradzać 30 zawodników. Będzie także oprawa troszkę bardziej rozbudowana. Zespół ludzi zaangażowanych w organizację już się skonsolidował, sprawdził. Powiem, jak mówi młodzież, nie damy plamy.

Na jaką ilość kibiców państwo liczycie?
Po odejściu Adama byliśmy wszyscy ciekawi, łącznie z mediami, jak to się przełoży na zainteresowanie kibiców. W Zakopanem było bardzo dobrze. Konkurs na naszej skoczni przy udziale 8-tysięcznej widowni, to będzie bardzo dobry wynik.

Brakować będzie dodatkowej trybuny.
W związku z tym, ze jako PZN administrujemy tym obiektem, jak również kompleksem na Kubalonce, wystąpiliśmy do ministerstwa sportu o zbudowanie dodatkowej trybuny, która jest nieodzowna, żeby spełnić standardy miejsc siedzących. Trybuna byłaby usytuowana tam, gdzie stała podczas LGP w 2010 roku, byłaby już na stałe. Nie jest to duży koszt, bo ok. 1,5 mln zł. Gdyby budować ją, jak zakładały plany, na lewym stoku, byłoby to co najmniej 5-krotnie droższe i bardziej skomplikowane technicznie. Już na lipcowe LGP chcemy biuro prasowe przenieść do budynku głównego, otwieramy sobie przestrzeń nie stawiając namiotów. Liczymy, że Euro okaże się sukcesem i pojawią się pieniądze na inwestycje w innych dyscyplinach sportowych.

Mamy rodzimych skoczków, którzy także są swego rodzaju magnesem dla kibiców.
Wisła znalazła się w tym samym miejscu, gdzie powinna być. Jest Piotrek Żyła, bardzo obiecujący Aleksander Zniszczoł jak i Tomasz Byrt. Są w kadrach Polskiego Związku Narciarskiego. Osobiście bardzo się cieszę, pracowałem nad tym, zależało mi, by w tym wszystkim uczestniczył Adam Małysz. Jego widza, doświadczenie, potencjał, osobowość, to jest coś szalenie ważnego i to dało pozytywne rezultaty. Dał się namówić, żeby pojechać na Mistrzostwa Świata Juniorów w Turcji. To co Adam przedstawił, jego spojrzenie, to jest dla nas materiałem do przemyśleń.

Wracając do Wisły bardzo mnie cieszy sprawa rozbudowy małych skoczni w Centrum. Niektórzy dyskutują, czy warto, że jest obiekt w Malince. Szalenie ważne jest, żeby mieć obiekty do szkolenia podstawowego. Poza tym wiemy, że te skocznie są wizytówką miasta, póki co nieładną.

Poza imprezami o charakterze międzynarodowym, nowością w kalendarzu jest Puchar Prezesa PZN.
To jest nowość, chcemy wypełnić lukę. Nasi zawodnicy w okresie przygotowawczym do sezonu zimowego mają za mało startów. W związku z tym, że mamy skocznię, nie musimy obciążać klubów, które są w trudnej sytuacji materialnej, postanowiliśmy przeprowadzić 3 edycje zawodów.

Chcę wyraźnie podkreślić, że odbyło się to za zgodą naszych kolegów z Zakopanego. To była inicjatywa Jasia Kowala, żeby to wszystko usytuować w Wiśle, na naszym obiekcie, gdzie nie obciąża nas to dodatkowymi, niebagatelnymi, kosztami, które Centralny Ośrodek Sport proponuje. Dlatego chcemy, aby nasi najlepsi skoczkowie w lecie startowali, stąd 3 edycje Pucharu Prezesa PZN, letnie i zimowe Mistrzostwa Polski, to wszystko będzie odbywać się w Beskidach.

Jest to szeroki kompromis z zakopiańskimi działaczami, na tej linii nie ma między nami nieporozumień. Uzupełnia to impreza jaką jest Lotos Cup. Pierwszy raz w dniach 8-9 września, zawody dla najmłodszych skoczków także odbędą się w Malince. Trzeba ich przyzwyczajać do skakania na trudnych obiektach. Miałem już kilka telefonów od zaprzyjaźnionych trenerów, między innymi ze Słowenii, którzy przyjadą tutaj trenować. Obiekt praktycznie już jest gotowy do przyjęcia skoczków, z tym że na razie sportowcy odpoczywają, albo realizują inne zadania. Pod koniec maja powinni jednak pojawić się tutaj skoczkowie.

Czyli dobrym pomysłem było przejęcie skoczni, obiekt zaczyna żyć?
Zaczyna żyć, robimy różne rzeczy. Przejęliśmy skocznię w bardzo trudnym okresie, to była późna jesień. Trzeba było pewne rzeczy zorganizować "po nowemu". Mnie osobiście, jako desygnowanemu, aby zarządzać tymi obiektami, daje to możliwość podejmowania decyzji bieżących, szybkich, oszczędnych. Długi weekend majowy dał nam bardzo dobry obrót, możemy powiedzieć, że gospodarowanie na skoczni idzie nam dobrze, myślę, że w dłuższej perspektywie damy sobie radę.

Skocznia stała się ważną atrakcją turystyczna Wisły.
Spotkaliśmy się z przewodnikami turystycznymi, to są ludzie, którzy decydują, gdzie dana grupa czy turysta przyjeżdżający do naszego miasta się uda. Powiedzieliśmy o naszych planach, spotkaliśmy się z ich zrozumieniem. Stosujemy dla nich specjalne cenniki, zlikwidowaliśmy dla grup opłatę za taras widokowy. Teraz jesteśmy w dobrym okresie. Maj to jest specyficzny miesiąc, odwiedzać nas będzie młodzież szkolna na zorganizowanych wycieczkach. Przed nami najlepsze dni, wakacje, Tydzień Kultury Beskidzkiej, do tego zaplanowane zawody, treningi. Mam nadzieje, że w niedługim czasie powrócimy do tradycji festynów.

Środowisko patrzy, będą kolejne takie przejęcia obiektów?
Jesteśmy obserwowani przez ministerstwo sportu, kibicują nam tatrzańscy koledzy. Gdy nam się uda tu w Beskidach, to ponowią wniosek o przejęcie kompleksu skoczni w Zakopanem. Wydaje mi się, że gdy zawiadują obiektami działacze czy sportowcy, to jest lepszy efekt, niż czasem przypadkowi ludzie, którzy po prostu się na tym nie znają.

Cały czas podnoszona jest kwestia bezpiecznego dojścia do skoczni, brak chodnika. Czy podejmują państwo działania, by ten problem rozwiązać?
Wspólnie z burmistrzem Wisły musimy po powrocie prezesa Tajnera z wyjazdu, udać się do marszałka. Teraz pokażemy dokumenty, kalendarz imprez, zwrócić uwagę na największe imprezy, które będą oceniane przez tysiące ludzi. Czas podjąć męska decyzję. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy znowu wyłączali ruch. Po to budowało się tunel, żeby nie utrudniać życia mieszkańcom. Wspólnie zaapelujemy o ten chodnik, to są względy bezpieczeństwa.

Opanowaliśmy kwestie dojazdu. Krytykowano nas za zbyt małą ilość parkingów, z czym się nie zgadzam. W wielu krajach jest jeszcze trudniejszy dostęp do skoczni, my tu mamy system opracowany, to się sprawdza. Działa dowóz kibiców z centrum miasta. Cenimy sobie bardzo dobrą współpracę ze służbami porządkowymi, mam namyśli policję drogową z Cieszyna. Wrócimy do koncepcji chodnika Małysza do skoczni. To nie jest długi odcinek, to nie jest wielka inwestycja, ale potrzebna.

Skocznia już żyje, a jak kompleks tras na Kubalonce?
Zaraz po przejęciu dodaliśmy jedną rzecz. Nie była czynna strzelnica biathlonowa. Polski Związek Biathlony rezyduje w Katowicach, to są nasi przyjaciele, podjęliśmy szybkie działania z myślą o olimpiadzie młodzieży i doprowadziliśmy do tego, że pierwszy raz od wielu lat, zawody biathlonowe odbyły się na Kubalonce.

Przez cały sezon przygotowywaliśmy trasy perfekcyjnie, korzystało z nich mnóstwo osób. Z wielkim zadowoleniem patrzyłem, jak biegają i starsi, i młodsi. Wspólnie z naszym sponsorem podjęliśmy inicjatywę uruchomienia tam wypożyczalni sprzętu. Co się sprawdziło, chcemy to rozwijać. Powstanie tam oszklony, okrągły pawilon, w którym się będzie mieścić sklepik ze sprzętem sportowym i mały bufet. Odbyło się dużo imprez, Kubalonka żyje. Przejęliśmy plac z parkingiem, co też daje dochody. Jesteśmy konkurencyjni cenowo, dlatego miejsce to cieszy się zainteresowaniem. Pracujemy nad tym, by przywrócić tu zawody organizowane przez duże zakłady pracy. Z założenia trasy są ogólnodostępne, zawsze przygotowane, co można obserwować w zimie patrząc na obraz z kamery internetowej. Budujemy stronę internetową powiązaną ze stroną PZN, będzie można internetowo podglądać, co się dzieje na naszych obiektach.

Biegi narciarskie cieszą się coraz większym zainteresowaniem, są plany zaproszenia w Beskidy Justyny Kowalczyk?
Justyna zna te nasze trasy, niejednokrotnie tu biegała i będzie tu trenować. Myślę, że najbliższe Mistrzostwa Polski odbędą się z jej udziałem. Nigdy nie mówiła nie.

sobota, 5 maja 2012

Wywiad z Alexandrem Stoecklem

SkokiPolska: Dwa miesiące temu zakończył się sezon 2011/2012, a już za niecałe trzy miesiące zaczyna się Letnia Grand Prix 2012. W jakim momencie przygotowań są w tej chwili norwescy skoczkowie?
Alexander Stöckl: W zeszłym tygodniu zaczęliśmy treningi fizyczne, po tym jak zawodnicy mieli kilka tygodni wakacji. Mamy za sobą obóz przygotowawczy w Centrum Olimpijskim w Oslo. Rozmawialiśmy tam o kolejnym sezonie i ustalaliśmy sportowe cele dla każdego z zawodników. Następne tygodnie również będą poświęcone przygotowaniom fizycznym, a na 21 maja planujemy pierwsze skoki na igielicie w tym sezonie.

Pracuje pan z norweskimi skoczkami już prawie rok. Jak układa się pana współpraca z zawodnikami, jaka panuje atmosfera w norweskiej drużynie?
Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Wraz z wynikami, które osiągali skoczkowie w minionym sezonie, mamy ogromną motywację aby sprawić by wszystko funkcjonowało coraz lepiej. Co do porozumiewania się – wciąż rozmawiamy po angielsku, ale już zaczynam powoli próbować komunikować się z chłopakami również w języku norweskim. Sądzę, że duch zespołu jest na najwyższym poziomie i z niecierpliwością oczekujemy nadchodzącego sezonu, aby móc razem pracować.

Proponuję wrócić na chwilę do zimy 2011/2012. Teraz spogląda Pan zapewne z pewnym dystansem na tamten czas. Jest Pan w pełni usatysfakcjonowany z wyników swoich podopiecznych?
Ogólnie jesteśmy zadowoleni z wyników. Zwycięstwo Andersa Bardala w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata, to było więcej niż się spodziewaliśmy, a jednym z najważniejszych celów, które udało nam się osiągnąć to drugie miejsce Norwegii w Pucharze Narodów. Prawdą jest, że rezultaty poszczególnych zawodników mogłyby być lepsze i równiejsze w poszczególnych pucharowych konkursach. Muszę jednak przyznać, że jak na pierwszy sezon na stanowisku trenera – jestem więcej niż usatysfakcjonowany.

Widzieliśmy sporo niespodziewanych sytuacji w norweskiej drużynie, kontuzja Toma Hilde, zakończenie kariery przez Johana Remena Evensena, powrót Andersa Jacobsena. Jakie jest Pana podejście jako trenera do tego typu rotacji?
Uważam, że ważne jest, aby w zespole następowały pewne zmiany, aby zachować swego rodzaju świeżość. Oczywiście bardzo szkoda, że Tomowi przydarzyła się kontuzja, a także zakończenie kariery przez Johana było smutną wiadomością, ale tak to już w sporcie jest. Anders Jacobsen jest bardzo zmotywowany i z pewnością będzie walczył o powrót na szczyt. Trzeba też zaznaczyć, że mamy wielu młodszych utalentowanych zawodników którzy mają szansę wejść do drużyny. Jestem więc bardzo pozytywnie nastawiony w kwestii przyszłości norweskich skoków narciarskich.

Z pewnością wielu fanów zaskoczyła jednak decyzja o tym, że Andersa Jacobsena zabrakło wśród skoczków nominowanych do norweskiej kadry na następny sezon. Czy to ostateczna decyzja?
Tak, to ostateczna decyzja. Nie biorę do kadry skoczków tylko z powodu ich talentu i potencjału. To nie byłoby w porządku wobec zawodników, którzy wywalczyli sobie miejsce w drużynie w czasie długiego, trudnego i wyczerpującego sezonu. Anders zdaje sobie z tego sprawę i szanuje mój punkt widzenia. Jestem pewien, że taka decyzja da jemu dodatkową motywację, aby udowodnił, że rzeczywiście należy mu się miejsce w kadrze narodowej.

Z pewnością jest to częste pytanie, które Pan słyszy, jednak czy mógłby Pan określić podstawowe cele na nadchodzące sezony i związane z nimi sportowe wydarzenia?
Najważniejszym celem w następnym sezonie będzie zbliżenie się do Austriaków jako zespołu. W założeniu próbujemy znaleźć dobre połączenie celów i zamierzeń dla każdego skoczka z osobna. Na Mistrzostwach Świata w Predazzo w 2013 r. chcemy, aby medal zdobył minimum jeden zawodnik indywidualnie, liczymy też oczywiście na medal w drużynie. Zimowe Igrzyska Olimpijskie są perspektywą jeszcze dość odległą, aby móc określić dokładniejsze cele, ale jak najbardziej myślimy także i o tym, mamy to na uwadze.

Pojawiło się trochę nowinek technicznych, skoczkowie będą konkurować w nowych kombinezonach, w jakim stopniu może to zmienić rywalizację?
Nie mogę jeszcze w pełni tego ocenić. W założeniu, te zmiany mają zredukować możliwość latania ze zbyt małą prędkością, a także spowodować, że konkursy mają być bezpieczniejsze pod względem odległości osiąganych przez zawodników. Musimy jednak poczekać, aby móc przekonać się, jaki rzeczywiście będzie to miało wpływ na konkurencję. W mojej opinii, to jest właściwa droga.

 Jest Pan znakomitym trenerem, ale również – jak mogli się dowiedzieć niektórzy fani skoków – świetnym piosenkarzem. Mógłby Pan powiedzieć coś więcej o przygodzie z muzyką? Miałby Pan ochotę wystąpić podczas konkursu skoków w Zakopanem?

Muzyka zawsze była istotną częścią mojego życia. Dość wcześnie uświadomiłem sobie, że mam jakiś talent w tej dziedzinie i bardzo lubię śpiewać i grać na gitarze. To dodaje mi prawdziwej energii, szczególnie kiedy jestem w domu, pomiędzy konkursami skoków. W mojej roli trenera, nie mam zbyt wiele czasu aby występować jako piosenkarz, ponieważ muszę skupić się na swojej pracy. Koncert podczas konkursu skoków byłby raczej niemożliwy, aczkolwiek naprawdę uwielbiam uszczęśliwiać ludzi moją muzyką.

Wiemy już, że nastał czas intensywnych treningów, ale czy planuje Pan jeszcze jakiś wakacje, odpoczynek przed Letnią Grand Prix?
Alexander Stöckl: Przed Letnią Grand Prix nie będzie już czasu na wakacje. Mieliśmy kilka tygodni przerwy po cyklu Pucharu Świata i wszyscy wtedy wypoczęli. Spędziłem 10 dni podczas wakacyjnego odpoczynku na Wyspach Dziewiczych na Morzu Karaibskim z żoną i czuję się w 100 procentach zmotywowany. Przez następne miesiące będzie trwało przygotowanie norweskiej drużyny do sezonu i dostosowywanie się do nowej sytuacji związanej ze sprzętem. Poświęcimy na to każdą chwilę.