wtorek, 29 listopada 2011

Lillehammer

Wysoka temperatura oraz opady deszczu pokrzyżowały plany ekip, które tłumnie zjechały się do Lillehammer, aby potrenować przed zawodami. Na miejscu są od wczoraj także polscy skoczkowie.

Aktualnie temperatura w norweskim kurorcie wynosi...nieco ponad 10 stopni, a do tego popaduje deszcz. Nic więc dziwnego, że organizatorzy zawodów Pucharu Świata (3-4 grudnia) drżą o śnieg, który jeszcze trzyma się na skoczniach K-90 i K-120.

"W Lilehammer niestety nie jest tak, jak planowaliśmy. Dziś byliśmy na skoczni, nawet rozpoczęliśmy trening i przez trzy serie było w porządku. Potem zaczął padać deszcz i przerwaliśmy skakanie" - relacjonuje Łukasz Kruczek.

"Na tutejszym obiekcie nie ma na rozbiegu mrożenia i zaczęło zwalniać zawodników na progu. Czekamy teraz na zmianę pogody wspólnie z ekipami Austrii, Japonii i Rosji. Po południu skocznia była już zamknięta" - kontynuuje trener Polaków.

"Prognozy pogody i ludzie ze skoczni mówią o szansie na skakanie jutro po południu - ma się ochłodzić. Na razie więc czekamy i realizujemy to, co mamy zaplanowane poza skocznią w hali i na siłowni" - kończy szkoleniowiec naszej kadry.

 Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych na razie nikt nie dopuszcza myśli o tym, że zawody Pucharu Świata w Lillehammer mogłyby się nie odbyć. Miejmy nadzieję, że Lillehammer zrobi wszystkim miłą niespodziankę, jak Kuusamo. No, tylko może trochę wcześniej...

A na deser zdjęcia Gregora Schlierenzauera:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz