Reprezentacja Słowenii wygrała konkurs drużynowy PŚ w lotach w Oberstdorfie zaliczany równocześnie do klasyfikacji FIS Team Tour. Drugie miejsce ze stratą zaledwie 0,7 (!) punktu zajęli Austriacy, a na trzecim miejscu sklasyfikowani zostali Norwegowie. Konkurs zakończył się po jednej serii ze względu na warunki pogodowe. Najpierw skoczkom przeszkadzał deszcz i deszcz ze śniegiem, po jakimś czasie pojawiły się także problemy ze zbyt silnym wiatrem, a pod koniec serii nad skocznię nadciągnęła śnieżyca. Jury bardzo często podejmowało decyzje o zmianie belki. Ostatecznie organizatorzy podali informację, że druga seria zawodów zostaje odwołana, a za obowiązujące uznaje się wyniki pierwszej serii.
Zwycięstwo Słoweńcy zawdzięczają w dużej mierze Gregorowi Schlierenzauerowi, bo ten kompletnie zepsuł swój skok lądując 14,5 m przed punktem K (170,5 m). Oczywiście nie byłoby wygranej bez dobrych skoków Słoweńców - Jurij Tepes skoczył 218 m, Robert Kranjec - 209 m. Fenomenalnie skoczył Peter Prevc - wyrównał rekord skoczni 225,5 m należący do Harriego Olliego. Niestety Prevc nie ustał skoku i dość mocno upadł - jedna narta mu się odczepiła, a druga złamała. Mimo, że Peter opuścił skocznię o własnych siłach i swobodnie się komunikował, po kilku minutach stracił przytomność i został wywieziony na noszach do szpitala. Wygląda na to, że w tym seznonie już nie zobaczymy młodego Słoweńca - stwierdzono u niego złamanie obojczyka. Dla jego drużyny jest to ogromna strata na zbliżające się Mistrzostwa Świata - wczoraj Peter ustanowił swój rekord życiowy skacząc 221,5 m i w ostatnich konkursach pokazał wielką formę. W klasyfikacji PŚ zdobył 400 punktów i jest na 13 miejscu.
Najsilniejszym punktem w drużynie austriackiej był Martin Koch, zwycięzcza wczorajszego konkursu uzyskał 213 metrów. Dobry skoki oddali także Thomas Morgenstern - 203,5 metra oraz Andreas Kofler - 208,5 metra. W zespole norweskim najdłuższy skok należał do Andersa Fannemela (216 metrów), ale na wysokim poziomie skakali także Tom Hilde (206 metrów) i Anders Bardal (201,5 metra). Zawiódł natomiast Rune Velta, który osiągnął tylko 169 metrów.
Polacy zajęli szóstą lokatę, choć początek konkursu nie był dla naszej reprezentacji najlepszy. Maciej Kot skoczył tylko 177,5 metra, ale lepsze skoki oddali pozostali. Piotr Żyła po wczorajszym nieudanym konkursie, dziś był najlepszym z Polaków - poszybował na odległość 217 metrów. Byłby to jego nowy rekord życiowy, gdyby nie niegroźny upadek. 202 metry uzyskał Krzysztof Miętus, czym ustanowił swój nowy rekord życiowy. Dobry skok oddał także Kamil Stoch, lider polskiej kadry zanotował 196 metrów.
FIS Team Tour wygrali Austriacy, podopieczni Alexandra Pointera pokonali Norwegów i Słoweńców. Reprezentacja Polski zajęła 7. miejce przegrywając jeszcze z Niemcami, Czechami i Japończykami.
Maciej Kot |
Richard Freitag |
Krzysztof Miętus |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz