niedziela, 26 lutego 2012

MŚwL: Żyła pobił rekord Małysza - 232,5 m

Wróżką to ja nie będę. W czwartek, przed kwalifikacjami do Mistrzostw Świata zrobiłam sobie liste moich przypuszczeń: złoto Kranjca lub Kocha, Simi na podium, Norwegowie z drużynowym złotem, rekord Polski a może i nawet rekord świata. A tymczasem? Rune Velta wicemistrzem świata, Simon słabo (jak na obrońce tytułu), Austriacy niepokonani, Norwegowie poza podium w drużynie i co najważniejsze: nowy rekord Polski osiągnięty nie przez Kamila Stocha, a przez Piotrka Żyłę, który od dzisiaj wynosi nie 230,5 a 232,5 metra. A skoro jesteśmy przy Piotrku, to naprawdę mnie dzisiaj zadziwił. Jakoś od początku nie szło mu na tej skoczni jakoś relewacyjnie, ale przyszła drużynówka i od serii próbnej co 10 metrów poprawiał swój rekord życiowy (213,5 - 223,5 - 232,5 m). Tylko szkoda, że nie wszyscy nasi reprezentanci mieli tak dalekie loty, jak Piotrek.

 

Austriacy po raz trzeci okazali się niepokonani w lotach. Najmocniejszym punktem drużyny okazał się Thomas Morgenstern, który latał na 224,5 i 225,5 m. Duży wkład w złoto miał też Martin Koch - 217,5 i 218 m. Andreas Kofler lądował na 212,5 i 210,5 m. Najsłabiej skakał Gregor Schlierenzauer - 217 i 190,5 m.

Srebro wywalczyli Niemcy ze stratą 23 punktów do Austriaków. Zawdzięczają to głównie Richardowi Freitagowi, który skoczył dziś 223,5 m w pierwszej serii, a w finale pobił rekord kraju lądując na 230 m (jakby się z Piotrkiem umówili - w pierwszej serii tyle samo, w finale poprawiają rekordy swoich krajów...). Na wysokim poziomie latali rówież Severin Freund i Andreas Wank - w obydwu próbach przekraczali 210 m.

Brąz Słoweńców był wynikiem równego poziomu jaki prezentowała cała drużyna i faktu posiadania lidera w osobie Roberta Kranjca, który wyniósł swoją drużynę na trzecie miejsce pierwszym skokiem na odległość 235,5 metra. Tej lokaty Słoweńcy nie stracili już do końca konkursu.

Poza podium znaleźli się Norwegowie, którzy tak naprawdę chcieli walczyć tu o złoto. Niestety w zespole mieli tylko jedno mocne ogniwo. Najdalej latał wicemistrz świata Rune Velta - 229 i aż 243 m. Niestety ani Anders Bardal, ani Anders Fannemel czy nawet Bjoern Einar Romoeren nie byli w stanie dorównać koledze z zespołu. Piąte miejsce przypadło Japończykom, z których najlepiej wypadł Daiki Ito (240 i 215,5 metra). Na szóstej pozycji konkurs zakończyli Czesi, u naszych południowych sąsiadów brylował Roman Koudelka skacząc 224,5 i 226,5 metra. Dopiero ósme miejsce zajęli Finowie. Do drugiej serii nie zdołały natomiast awansować reprezentacje Rosji i Kazachstanu.
Gdyby wszyscy nasi reprezentanci skakali tak jak Piotrek, to może mielibyśmy dziś sznasę na podium. Kamil Stoch dziś nie zadziwił, ale też nie wypadł jakoś najgorzej - 208 i 196,5 m. Krzysiek Miętus zapomniał o wczorajszym konkursie i dziś skakał 190,5 i 202 m. Szansy na dobre miejsca pozbawił nas Maciek Kot - zaledwie 174 i 178,5 m.

Austriacy - Mistrzowie Świata w Lotach
Austriacy
Słoweńcy
Niemcy
Kamil Stoch
Krzysztof Miętus
Maciej Kot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz