Dzisiaj dużo niespodzianek. Andreas Kofler znów zwyciężył, a przy okazji pobił rekord skoczni - 105 m. Do dziś rekordzistą skoczni Lysgårdsbakken K90 był Norweg Espen Bredesen, który 17 lat temu skoczył tu 104,5 m. W drugiej serii Austriak lądował na 98 m.
Drugie miejsce ze stratą tylko 6 punktów zajął Richard Freitag (95,5 m i 103,5 m). A na najniższym stopniu podium staną nasz Kamil! :) Polak po pierwszej serii zajmował 11. miejsce po skoku na 90 m. W drugiej serii skoczył na 96 m.
Niespodzianek ciąg dalszy. Gregor Schlierenzauer w pierwszej serii był 21. (razem z Piotrkiem Żyłą) po skoku na 88,5 m. W drugiej serii Schlieri się zrehabilitował i zajął 6 miejsce ze skokiem na 92,5 m. Thomas Morgenstern też się dzisiaj nie popisał. W pierwszej serii skoczył 92 m, przegrywał z Kamilem Stochem i Simonem Ammanem, którzy zajmowali 11 pozycję. Ostatecznie zajął 12 miejsce z odległością 87,5 m. Tom Hilde po dobrym skoku na 94,5 m w pierwszej serii był 6. W drugiej serii skoczył (tylko!) 74 m i zawody skończył na 30 miejscu.
W finale wystartował Piotr Żyła (92 i 89 m), który po pierwszej serii zajmował dopiero 21. pozycję, w drugiej zanotował awans na 11. lokatę. Jest to tym samym jego najlepsze miejsce w PŚ w karierze. Dla Maćka Kota dzisiejszy występ w finałowej serii będzie pierwszym od początku startów młodego zawodnika w PŚ. Ostatecznie nasz młody zawodnik zakończył zawody na 19. miejscu.
Stefan Hula, Jan Ziobro, Krzysztof Miętus i Dawid Kubacki oddali słabsze skoki i nie zdołali awansować do drugiej serii.
W klasyfikacji Pucharu Świata na prowadzeniu pozostaje Kofler, który ma na swoim koncie 200 pkt. Na drugim miejscu plasuje się Gregor Schlierenzauer, a trzeci jest Kamil Stoch, który traci do Schlierenzauera tylko 10 punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz