piątek, 9 grudnia 2011

Harrachov: dzień 1

Gregor Schlierenzauer wygrał dzisiejsze zawody w czeskim Harrachovie, skacząc na 140,5 i 128 m. Odniósł tym samym swoje 36. zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce, ze stratą zaledwie 1 punktu zajął Daiki Ito. Japończyk skakał na odległość 129 i 136,5 m. Na najniższym stopniu podium stanął Anders Bardal po skokach na 131 i 135,5 metra, jego strata do zwycięzcy również była niewielka - 1,8 punktu (w przeliczeniu 1 metr).

Tuż za czołową trójką znalazł się Austriak David Zauner, który po pierwszej serii był drugi (134,5 metra), ale w finale nie zdołał obronić pozycji na podium skacząc 133,5 metra. Piąty był Robert Kranjec (126 i 133,5 m), szósty Richard Freitag, młody zawodnik z Niemiec coraz śmielej wkraczający do światowej elity skoków, uzyskał 130,5 i 128 metrów. W najlepszej "10" nie zabrakło też miejsca dla Andrea Morassiego, który od początku sezonu pokazuje zaskakująco równą i wysoką formę - dziś był 7 ze skokami 129,5 i 134 m. Dalej sklasyfikowany został Lukas Hlava, Thomas Morgenstern i Severin Freund.

Nasi nie błysnęli formą. W finale pojawił się tylko Kamil Stoch i Piotr Żyła. Kamil zajął dziś 15 miejsce (122,5 i 128 m) a Piotrek był 19 (124 i 121 m). Dwóch Polaków było blisko awansu do drugiej serii  - Stefan Hula skoczył 114,5 m zajmując 33 miejsce, a Dawid Kubacki lądował pół metra bliżej niż Stefan. Maciek Kot i Krzysztof Miętus mieli dzisiaj zupełnie nieudane skoki - Maciek 99 m, Krzysiek 95 m.

Niespodzianką był słaby występ Andreasa Koflera, lidera klasyfikacji generalnej. Kofi zajął dopiero 18 miejsce. Wafle na skoczni mu nie pomogły... ok, darujmy sobie. Występu w Harrachovie do udanych nie zaliczy też Simon Ammann, Szwajcar spadł z 11. miejsca po pierwszej serii na 26. pozycję po fatalnym drugim skoku (112,5 metra).

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz