wtorek, 6 grudnia 2011

Droga Piotra Żyły do pierwszej dziesiątki PŚ

Dynamit na progu, pozytywnie zakręcony, niesamowicie ambitny i nieznoszący nudy. Kto to? Dziewiąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich - Piotr Żyła! 24-latek z Wisły skacze równo i daleko, będąc pewnym punktem drużyny, ulubieńcem kibiców i pociechą dla prowadzących go trenerów.

Charakteryzował się bardzo mocnym odbiciem i zaczął dobrze skakać. Wtedy zapadła decyzja, aby przenieść go do grupy młodzieżowej, której trenerem był Stefan Horngacher. To był sezon 2004/05 - wspomina Łukasz Kruczek.

To jest dynamit w nogach, zawodnik, który ma niesamowite możliwości jeśli chodzi o odbicie. Ma najlepsze parametry w Polsce i mogę zaryzykować stwierdzenie, że porównywalne z najlepszymi na świecie. W dal skacze z miejsca 3,5 metra, a przy wzroście 176 cm z naskoku przeskakuje obunóż poprzeczkę na wysokości 170 cm! To jest wręcz nie do wiary, ale to prawda. Nigdy nie spotkałem zawodnika, który by coś takiego potrafił. Nazwisko doskonale do niego pasuje, można powiedzieć, że z Piotrka jest prawdziwa żyła - śmieje się Jan Szturc.

Plan szkoleniowy kadry i Piotrka jest podobny, jednak my kładziemy większy nacisk na obciążenia, siłę i dynamikę. Piotrek ma więcej ćwiczeń niż pozostali, codziennie trenuje siłę i skoczność. Trenuje tak od września ubiegłego roku, a podobny program realizuje Rafał Śliż, tyle że on od maja tego roku. Czysto motoryczne, ukierunkowane treningi prowadzone są w Wiśle pod moim okiem, a podczas zgrupowań kadry i zawodów zajmuje się nim Łukasz - wyjaśnia Szturc.

Skoki Piotrka wyglądają bardzo dobrze na zawodach, za to gorzej na treningu. Taki ma urok i lepiej, że w tę stronę, a nie w drugą. Bardzo dobrze mobilizuje się na zawody i w nich wszystko funkcjonuje jak trzeba. Oby jak najdłużejmówi Łukasz Kruczek

więcej: pzn.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz