sobota, 10 grudnia 2011

Harrachov: dzień 2

Godzinę przed rozpoczęciem się konkursu drużynowego PŚ była seria próbna, którą wygrał Piotr Żyła nie dając szans rywalom - skoczył aż 140 m. Drugie miejsce zajął Gregor Schlierenzauer po skoku na 135 m, a trzeci był Robert Kranjec z odległością 132 m. Nerwy zaczynają udzielać się liderowi klasyfikacji PŚ, Andreasowi Koflerowi, który podobnie jak w serii próbnej przed wczorajszym konkursem, także dzisiaj miał ogromne problemy podczas swojego skoku i lądował na 77. metrze.


Popołudnie obfitowało w niespodzianki oraz ogromne sportowe emocje. Konkurs drużynowy na Certaku wygrali Norwegowie, pokonując Austriaków i Słoweńców. Polacy zajęli po emocjonującej walce w drugiej serii piąte miejsce. 

Podopieczni Alexander Stoeckla zajmowali po pierwszej serii drugie miejsce z niewielką stratą do Austriaków. W finale Norwegowie byli jednak bezbłędni i pewnie zwyciężyli (37,7 punktu) zostawiając na przegranym polu "niepokonanych" Austriaków. Największą gwiadą drużyny norweskiej był Anders Bardal (135,5 i 139 metrów), ale świetnie skakał też Bjoeran Einar Romoeren (138 i 136 metrów). Daleko w tyle nie pozostali także Tom Hilde i Vegard Haukoe-Sklett.  

Na półmetku konkursu drużynowego prowadziła reprezentacja Austrii. W każdym skoku prezentowali się nienagannie. Najlepiej wypadł Thomas Morgenstern skacząc 139,5 i 131 m. Andreas Kofler po nieudanej serii treningowej skakał na 131,5 i 133 m. Gregor Schlierenzauer wypadł słabiej niż wczoraj - Schlieri skoczył 132 i 124 (!) m. Słabiej spisał się David Zauner uzyskując 129,5 i 125,5 metra).  

Najbardziej emocjonująca walka toczyła się jednak o trzecie miejsce, które na półmetku zajmowali jeszcze Niemcy, a w połowie drugiej serii nawet Polacy. Ostatecznie, bój wygrali Słoweńcy, których największą zaletą były równe i stosunkowo dalekie skoki. W drużynie wyróżniał się Jernej Damjan, który w finale skoczył 133,5 metra.

Tuż za podium znaleźli się Niemcy, którzy miejsce w trójce przegrali przez finałowy skok Maximiliana Mechlera, doświadczony skoczek skoczył zaledwie 96 metrów. Jasnymi punktami niemieckiej ekipy byli natomiast Richard Freitag (140,5 i 135 metrów) oraz Michael Neumayer (137 i 127 metrów).

Polacy mieli sporo szczęścia awansując do finału. Pierwsza seria zaczęła się od słabego skoku Stefana Huli (115 metrów), który dawał nam 9. miejsce. Tę pozycję poprawił Piotr Żyła (130,5 metra), ale za to zawiódł skaczący w kolejnej rudzie Dawid Kubacki (113,5 metra). Dopiero Kamil Stoch skokiem na 131,5 metra zapewnił Polakom awans. W finale Nasi skakali już zdecydowanie lepiej - sygnał do ataku na podium dał Stefan Hula (131,5 metra), a jego wynik powtórzył Piotr Żyła (132 metry), znacznie poprawił się także Dawid Kubacki (124 metry), a skok na poziomie oddał ponownie Kamil Stoch (128,5 metra). Dzisiejsza pozycja jest więc rezultatem silnej mobilizacji polskich skoczków na serię finałową.  

Na szóstym miejscu, zaledwie 2,3 punktu za Polską, zawody zakończyli reprezentanci gospodarzy. Czesi wyprzedzili natomiast Japończyków i Rosjan. Do drugiej serii nie zdołali awansować Szwajcarzy, Włosi, Francuzi i Finowie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz