czwartek, 22 marca 2012

Ci, którzy rozczarowali w minionym sezonie

Simon Ammann
Niby 11 miejsce nie jest złe, ale chyba wszyscy liczyliśmy na więcej. Miniony sezon okazał się być jego najsłabszym sezonem od sezonu 2005/2006 - wtedy zajął 17 miejsce, a potem już był w dziesiątce. Co prawda Simon zaczął sezon później (od Lillehammer), ale to go zbytnio nie usprawiedliwia. Na początku zajmował w konkursach 9 i 13 miejsce, a potem w Harrachovie był dopiero 26 - ale dwa dni później 10. Jego celem na ten sezon był Turniej Czterech Skoczni. Od początku musiał obejść się smakiem wygranej, bo w pierwszym konkursie w Oberstdorfie był 12. Nie dokończył Turnieju - dopadła go gorączka i grypa żołądkowa. W Predazzo Simi w pierwszym konkursie był 5 - jak narazie najlepiej. Niestety dzień później był dopiero 31. Na mamucie w Oberstdorfie po raz pierwszy w sezonie stanął na podium. Potem było już tylko lepiej - 8, 3, 5, 2, 2. Można powiedzieć, że Simon rozkręcił się na koniec sezonu. Ale nie zapominajmy o Mistrzostwach Świata w Lotach - obrońca tytułu zajął dopiero 14 miejsce. Simon zamierza skakać do Sochi 2014, więc pozostaje tylko życzyć mu, aby w przyszłym sezonie wygrał wkońcu TCS.

Johan Remen Evensen
Johan chyba zawiódł mnie najbardziej. Rekordzista świata w długości roku punktował w tym sezonie tylko 4 razy (słownie: c z t e r y), 2 razy nie zakwalifikował się do konkursu, 4 razy nie wszedł do 30-stki. Jak to możliwe, że skoczek, który w poprzednim sezonie zdobył 645 punktów, w tym zdobywa 72? Cóż, jednym treningi Stoeckla wyszły na dobre, inni się pogubili.

Bjoern Einar Romoeren
Też pogubił się trochę na treningach Stoeckla. Co prawda on więcej razy punktował i to na niego głównie stawiał trener biorąc go na zawody. W tym sezonie zdobył 151 punktów. 

Thomas Morgenstern
Obrońca Kryształowej Kuli zawiódł. Początek sezonu miał dobry - zaczęło się od 3 miejsca w Kuusamo. Do lotów w Kulm tylko raz wypadł po za czołową dziesiątkę - w Lillehammer. W Zakopanem chyba za bardzo chciał zająć dobre miejsce i upadł (oczywiście nie zapunktował). W następnych dwunastu konkursach tylko 5 razy zmieścił się w dziesiątce, ale nie zajął lepszego miejsca niż 6 (z wyjątkiem 3 w Predazzo). Morgiego w klasyfikacji wyprzedził nawet Richard Freitag. Ale przynajmniej przekroczył 1000 punktów.

Wolfgang Loitzl
Najsłabszy sezon Austriaka od sezonu 2005/2006. W minionym sezonie tułał się po drugiej i trzeciej dziesiątce w konkursach, a jego najlepsze miejsce to 13 w Sapporo. Mimo to był zsyłany na zawody Pucharu Kontynentalnego - tam 4 razy zwyciężał i raz był 3. 

Stefan Hula
Poprostu się męczył. Skoczek, który w poprzednim sezonie zdobył prawie 100 punktów, w tym sezonie bez punktów PŚ. Co więcej, było stać go na podium i na miejsca w czołowej dziesiątce w Pucharze Kontynentalnym, ale w Pucharze Świata - no nie szło mu. Ale przecież nie raz pokazywał, że umie skakać. Można go usprawiedliwiać tym, że w lecie przeszedł operację kolana, która w pewnym stopniu zaburzyła jego przygotowania do zimy. Ale przykre był to, że Stefan 4 razy przepadł już w kwalifikacjach - najsmutniejsze to, że nawet w Sapporo (gdzie przegrał z m. in. Kazachami). 

Finowie
Rozczarowanie to chyba najłagodniejsze słowo jakim można by określić wyczyny następców Nykaenena, Niemienena i Ahonena. Najwyżej sklasyfikowany zawodnik (18) to były kombinator norweski, Ville Larinto i Janne Happonen zmagali się z kontuzjami, Matti Hautamaeki nie znajdując dlaszej motywacji kończy karierę... Aż wstyd, że taki kraj jak Finlandia przeżywa kryzys w najpopularniejszym sporcie tego kraju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz