sobota, 22 września 2012

Jurij Tepes powtarza zeszłoroczne zwycięstwo w Ałmatach

Nie pisałam ze względu na szkołę, ale teraz nadrabiamy zaległości.

W pierwszym konkursie indywidualnym w Ałmatach triumfował Jurij Tepes ze Słowenii. 23-latek zwyciężył w trzecim przed finałem wydarzeniu Letniej Grand Prix, wyprzedzając dwóch Norwegów, Andersa Fannemela i Toma Hilde.

"To była dobra wygrana. Już w zeszłym roku wygrałem w Ałmatach, po prostu podoba mi się ta skocznia, a to zwycięstwo stanowi dla mnie krok do przodu. Po pierwszej serii moim celem było pokonać Norwegów i udało się. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku ", powiedział Jutij Tepes, który poszybował na 132,5 m i 132 m (256,4 punktu). Słoweniec był trzeci na półmetku, ale w finale był nie pokonany. Przemilczę fakt, że Słoweński sędzia bardzo pomógł mu w finale.

Anders Fannemel, który osiągnął ostatnio dobre wyniki w zawodach krajowych, oddał dziś skoki na 134 m i 129 m (252,9 punktu). Zawodnik był najlepszy w pierwszej serii i prowadził 3,5 punktu w stosunku do kolegi z drużyny, Toma Hilde, który skoczył na taką samą odległość. Fannemel powiększył prowadzenie o jeden punkt, ale nie pokonał Jurija Tepesa i zajął ostatecznie drugie miejsce. "Pierwszy skok był bardzo dobry, podczas drugiego spóźniłem się z wybiciem. Dobrze się czuję na tej skoczni i jestem zadowolony z drugiego miejsca".

Ze skokami na 134 m i 129 m (248,4 punktu) kolega z drużyny skoczka, Tom Hilde, drugi na półmetku, spadł o jedno oczko w finale i zajął ostatecznie trzecie miejsce. Jednak zawodnik był zadowolony z wyniku. "Dla mnie dzisiejsze zawody były udane. Skocznia jest wspaniała. Wciąż męczę się z nowymi kombinezonami, więc trudno oddać dwa dobre skoki w konkursie. Dlatego jestem tym bardziej zadowolony z dzisiejszego występu", powiedział skoczek, który zajął trzecią lokatę.

Widzowie byli dziś świadkami dwóch powrotów. Martin Schmitt, który w Pucharze Świata ostatni raz skakał w Garmisch-Partenkirchen 1 stycznia i który starał się zdobyć miejsce w kadrze A dzięki dobrym występom w Pucharze Kontynentalnym tego lata, poleciał na 128 m i 118,5 m i zajął 24. miejsce. Również Norweg Anders Jacobsen, który tej wiosny wrócił z emerytury, skakał w Letniej Grand Prix po raz pierwszy tego roku. Po bardzo dobrym rezultacie w zawodach Pucharu Kontynentalnego skoczek osiągnął dobre wyniki w Ałmatach, zajmując miejsce dziewiąte.

Nie był to dobry dzień dla nowego rekordzisty skoczni, Roberta Kranjca i Piotra Żyły. Obaj skoczkowie zostali zdyskwalifikowani po pierwszej serii z powodu długości rękawów w kombinezonach, które nie były zgodne z przepisami.

Tuż za podium znalazł się Reruhi Shimizu, dobrze prezentujący się podczas tegorocznej edycji LGP Japończyk zanotował skoki na 130 i 129,5 metra. Za Japończykiem uplasował się Simon Ammann, który uzyskał 125,5 i 130 metrów. W "czołówce" nie zabrakło też miejsca dla Jaka Hvali, Taku Takeuchi, Andersa Bardala, Andersa Jacobsen i Tomaza Naglica.

Z niezłej strony zaprezentował się Bartłomiej Kłusek, nasz reprezentant uzyskał 126,5 metra i 120 metrów, co dało mu ostatecznie 18. lokatę.

Andreas Wank nie skacze w ten weekend, ale wciąż utrzymuje prowadzenie w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Jego główny przeciwnik, Simon Ammann, był dziś piąty i jest wciąż drugi za Niemcem. Dzięki dzisiejszej wygranej Jurij Tepes awansował na miejsce trzecie. Reruhi Schimizu z Japonii jest teraz czwarty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz