piątek, 20 lipca 2012

Otwarty trening kadry polskich skoczków

Ponad dwustu kibiców obserwowało w piątkowe przedpołudnie trening kadry polskich skoczków narciarskich, który odbywał się na hali gimnastycznej w centrum Wisły. W zajęciach wraz z zawodnikami aktywny udział brały dzieci. Każde z nich mogło dziś przez godzinę poczuć się jak skoczek narciarski, uczestnicząc w rozgrzewce, treningu imitacyjnym i skokach przez płotki. Skoczkowie znaleźli też czas na spotkanie z kibicami.

Już godzinę przed rozpoczęciem treningu pod halą gimnastyczną przy Placu Hoffa w Wiśle zaczęli się gromadzić kibice. Z minuty na minutę było ich coraz więcej, aż w końcu szczelnie wypełnili trybuny na sali. W końcu pojawili się główni bohaterowie treningu – kadra polskich skoczków narciarskich wraz ze sztabem szkoleniowym. Nie zabrakło naszych najlepszych zawodników na czele z Kamilem Stochem, Piotrem Żyłą, Maciejem Kotem i zwycięzcą wczorajszych kwalifikacji Dawidem Kubackim. Trening obserwował też prezes PZN apoloniusz Tajner. - Zaskoczyła mnie ilość kibiców. Spodziewaliśmy się dzieciaków i ich opiekunów, ale nie tego, że aż tylu widzów pojawi się na trybunach. Zawodnicy wchodzili na halę i patrzyli zaskoczeni – relacjonował trener kadry Łukasz Kruczek.

Na początku zawodnicy i trenerzy przywitali się z kibicami i dziesięcioma dziećmi, które zwyciężyły w konkursie fotograficznym „Pokaż, jaki z ciebie skoczek!”. Następnie skoczkowie podzieleni na dwie grupy przez około pół godziny grali w siatkówkę. Nie zabrakło mocnych zbić, bloków i silnej zagrywki. Widownia gorąco dopingowała naszych zawodników, a ci dostarczali im okazji do uśmiechu, prowokując wiele zabawnych sytuacji.

Następnie do treningu przystąpiły dzieciaki. Młodzi adepci zaczęli od rozgrzania mięśni, a nastepnie przyszła pora na skoki przez płotki. Kadrowicze zaprezentowali swoje umiejętności skacząc przez poprzeczkę umieszczoną na wysokości głów dzieci, ale oczywiście nikt nie wymagał tego od najmłodszych. Po kilku skokach treningowych rozegrany został konkurs skoków.

Humory dopisywały wszystkim, w tym również naszym skoczkom narcciarskim. - Jest to dla nas nowość, pierwszy raz uczestniczyliśmy w treningu otwartym. To fajna inicjatywa. Nie dało by się tego robić codziennie, bo trzeba się koncentrować na swojej pracy, ale przy okazji takich zawodów jak FIS Grand Prix to na pewno ciekawe wydarzenie zarówno dla nas, jak i kibiców. Oni na co dzień nie widzą pracy, którą wykonujemy na sali. Fajnie, że udało się też zorganizować konkurs dla dzieci. Myślę, że ludzie będą bardzo zadowoleni z tego spotkania. Na przyszłość można coś takiego organizować częściej – komentował Maciej Kot.

Kolejnym punktem spotkania był specjalistyczny trening skoków. Zawodnicy korzystali z różnych przyrządów, a na koniec wykonywali ćwiczenia imitacyjne. W nich udział brały też dzieci, które przekonały się, że wybicie i ułożenie odpowiedniej sylwetki w locie to niełatwe zadanie. Z próby na próbę radziły sobie jednak coraz lepiej.

- Otwarty trening był wielką frajdą dla dzieciaków. Podchodziły do tego z ogromnym zaangażowaniem. Wśród nich znalazło się dwóch skoczków trenujących w beskidzkich klubach i oni pokazali, że dzieciaki też potrafią, że już w młodym wieku można zaczerpnąć co nieco ze specjalistycznego treningu. Kuba Harat dobrze się dziś prezentował, wygrał konkurs skoków przez płotki. Myślę, że jest w dobrych rękach i jeszcze o nim usłyszymy, tyle że tym razem na skoczni – chwalił młodych zawodników trener Kruczek.

Otwarty trening kadry był też okazją do zebrania przez skoczków nowych doświadczeń. - Mieliśmy w planie kiedyś w przyszłości coś takiego zorganizować, choć może nie przy tak dużej publiczności. Chcielibyśmy, aby zawodnicy zdobyli nowe doświadczenie, ponieważ taki trening nie jest łatwy kiedy ktoś cały czas patrzy na ręce. Nasze ćwiczenia wyglądają na banalne, ale tak naprawdę są trudne do wykonania dla zawodników. My zrealizowaliśmy nasze założenia, pokazaliśmy tez kibicom jak wyglądają nasze ćwiczenia w dniu przed zawodami. Tutaj atmosfera była jak na skoczni. To doświadczenie na pewno dla nas zaprocentuje – wyjaśniał trener Łukasz Kruczek.

Spotkanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem kibiców, dlatego też organizatorzy imprezy mają nadzieję na powtórzenie takiej akcji w przyszłości. Problemu nie widzi też trener kadry. - Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w przyszłości zrealizować takie spotkanie nawet na skoczni. Oczywiście kibice nie pójdą skakać, ale przeprowadzenie rozgrzewki, obserwacja treningu – myślę, że to jest do zrobienia – zapowiedział Łukasz Kruczek.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz