Trzecie miejsce Kamila Stoach, świetny występ Macieja Kota, który utrzymał się w pierwszej dziesiątce i łącznie aż siedmiu Polaków punktujący w konkursie. Puchar Świata w Zakopanem znowu był pełen emocji i nie zawiódł oczekiwań polskich kibiców.
Sobotni konkurs na Wielkiej Krokwi wygrał Anders Jacobsen - poszybował na 128,5 oraz 131,5 metra. Drugie miejsce zajął Anders Bardal (132,5 i 132m), a na trzecim stopniu podium stanął Kamil Stoch (133 i 127m)!
Choć Kamilowi Stochowi nie udało się obronić pierwszego miejsca, które zajmował po pierwszej serii, trzecia lokata po finałowym skoku została przyjęta jako wyśmienity wynik w wykonaniu młodego zakopiańczyka. Jak sam przyznał tuż po konkursie w rozmowie z TVP, drugą próbę nieco zepsuł. Ostatnie miejsce na podium i tak pozwoliło mu jednak poprawić lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, w której jest obecnie siódmy.
Czwarty był Richard Freitag, Niemiec oddał skoki na odległość 130 i 127,5 metra. Oprócz lidera polskiej reprezentacji wyśmienity wynik zanotował również Maciej Kot, który po drugiej serii przebił się na piątą pozycję i również zebrał spore żniwo punktowe w generalce. Maciek lądował na odległości 129 i 128,5 metra. Szósta lokata przypadła Janu Maturze, czeski zawodnik zanotował 128 i 129,5 metra.
Bardzo dobrze zaprezentował się zwycięzca kwalifikacji Japończyk Taku Takeuchi, który po skokach na 130 i 127 metrów był siódmy. Ósma lokata przypadła wracającemu na skocznię po kilkudniowej chorobie Gregorowi Schlierenzauerowi, lider klasyfikacji PŚ skoczył 127,5 metra w pierwszej serii, co dawało mu 15. miejsce, a w finale poszybował na odległość 129 metrów, co pozwoliło mu awansować aż o siedem pozycji. Dziesiątkę zamknęli ex aequo dwaj Słoweńcy - Jaka Hvala i Jurij Tepes. Hvala na półmetku konkursu był nawet trzeci (133 metry), ale zepsuł drugi skok (119 metrów) i nie obronił wysokiej lokaty.
Na miejscu 18. sklasyfikowany został Piotr Żyła (124,5 i 130,5 metra), 20. był Jan Ziobro (129 i 120,5 metra), 21. Stefan Hula (120,5 i 122,5 metra), 23. Aleksander Zniszczoł (125,5 i 123 metra), a na 29. pozycji uplasował się Krzysztof Miętus (120 i 114 metrów). Do drugiej serii nie awansowali jedynie Dawid Kubacki (32.) oraz Łukasz Rutkowski, który zajął 46. miejsce.
Zaskoczeniem może być dopiero 35. miejsce Andreasa Koflera, który wczoraj bardzo dobrze skakał w konkursie drużynowym. W finale nie oglądaliśmy również Andreasa Wellingera i Roberta Kranjca.
Podczas serii wiatr zmieniał kierunek, ale jego siła rzadko kiedy przekraczała pół metra na sekundę.
Zaskoczeniem może być dopiero 35. miejsce Andreasa Koflera, który wczoraj bardzo dobrze skakał w konkursie drużynowym. W finale nie oglądaliśmy również Andreasa Wellingera i Roberta Kranjca.
Podczas serii wiatr zmieniał kierunek, ale jego siła rzadko kiedy przekraczała pół metra na sekundę.
Złe wrażenie po piątkowym konkursie drużynowym postanowili natomiast zatrzeć skoczkowie z Norwegii, którzy najlepiej poradzili sobie w coraz trudniejszych warunkach, które towarzyszyły zakończeniu serii finałowej. 132 m, które osiągnął Anders Bardal przy dobrych notach i rekompensacie za wiatr pozwoliło mu zająć ostatecznie drugie miejsce.
Jeszcze większą rekompensatę zanotował tymczasem Anders Jacobsen, któremu zachwiany i nisko oceniony przez sędziów skok na odległość 131,5 m wraz z punktami uzyskanymi w pierwszej serii pozwolił na wygranie konkursu. - To fantastyczne miejsce. Chyba najlepsze w całym kalendarzu Pucharu Świata - mówił Norweg o Zakopanem w wywiadzie dla TVP po wygranej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz