Podczas gdy część naszych skoczków aktualnie startuje w dalekiej Hakubie, pozostali podopieczni Łukasza Kruczka z Maciejem Kotem i Kamilem Stochem na czele, w czwartek wrócili do kraju po krótkim zgrupowaniu w Ramsau. Informacje od Łukasza Kruczka podało skijumping.pl
Treningi udały się, pogoda dopisała choć jakby było kilka stopni chłodniej to skakało by się zawodnikom sympatyczniej. No cóż, takie jest lato – czasami bywa upalnie. Zajęcia poza skocznią także były, nic innego jak zwykle na zgrupowaniach – normalny trening motoryczny.
Najrówniej i jednocześnie najlepiej skakał Maciek Kot. Kamil skakał na początku słabiej, a pod koniec zgrupowania skoki były podobne do tych, jakie widzieliśmy podczas zawodów w Wiśle. Nie było w Ramsau nikogo ze skoczków z innych kadr i na tym etapie nie zależało nam na tym. Od porównania są zawody, a te mieliśmy przed kilkoma dniami. Szukaliśmy miejsca na spokojne skakanie i Ramsau nam tego dostarczyło.
Skład do Japonii, jak to zwykle bywa ze względu na bilety lotnicze (ciężko z miejscami) jest ustalany z bardzo dużym wyprzedzeniem. Organizator życzy sobie składu już na kilka tygodni przed wylotem i w związku z tym późniejsze zmiany są trudne i kosztowne. Co do celów zawodników to są one inne w zależności od zawodnika. Dla młodszych jest to przede wszystkim zdobywanie doświadczenia w zawodach wyższej rangi, a dla starszych (bardziej doświadczonych) zdobywanie punktów do WRL.
Teraz będzie okres gdzie przygotowania poszczególnych zawodników będą mocno zróżnicowane, w zależności od zapotrzebowania. Zbliża się gorący okres treningowy (wrzesień – październik), gdzie trening wkracza w decydującą fazę. Na początku będziemy korzystać z obiektów w Szczyrku i Wiśle, później przeniesiemy się do Predazzo. O startach w kolejnych konkursach LGP będziemy decydować na początku września.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz