Nasza kadra zakończyła dziś zgrupowanie w Klingenthal na skoczni HS 140, wyposażonej w lodowe tory najazdowe. Jak informuje skijumping.pl, Łukasz Kruczek jest zadowolony z wyjazdu, ale kapryśna aura uniemożliwiła przeprowadzenie tylko jednego z zaplanowanych treningów. Nasi reprezentanci odbyli w Klingenthal łącznie sześć treningów na skoczni.
"Zgrupowanie należy zaliczyć do udanych. Z zaplanowanych treningów wypadł jeden. Nasypało trochę śniegu i po jego usunięciu okazało się, że w "przejściu" zalega woda. Podjęcie treningu było po prostu zbyt ryzykowne. Co do innych kwestii pogodowych, to czasem skakanie utrudniał wiatr. Podczas części treningów mieliśmy pogodę taką typową dla Klingenthal, czyli wietrznie i deszczowo" - relacjonuje Łukasz Kruczek. "Co do dyspozycji zawodników to na przestrzeni całego zgrupowania najrówniej skakał Dawid Kubacki, natomiast poszczególne treningi miały swoich liderów. Dobre treningi zanotowali Maciej Kot, Kamil Stoch i Krzysztof Miętus. Ostatni trening był natomiast bardzo dobry w wykonaniu Piotra Żyły. Z grupy młodzieżowej wyróżnia się Bartek Kłusek. Jeśli będzie nadal tak skakał, to jest możliwość, że będzie startował w Lillehammer, ale decyzja o jego ewentualnym starcie leży w gestii Roberta. Trzeba też poczekać, aby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja z Pucharem Kontynentalnym. Dla Juniorów najważniejsze są Mistrzostwa Świata Juniorów i pod tą imprezę przygotowują się Bartek oraz pozostali. Co do Jana Ziobro, to zaczął skakać dobrze pod koniec lata i nadal utrzymuje poziom. Jest zawodnikiem kadry seniorów, więc nie ma przeszkód, by skacząc dobrze nie był powoływany na zgrupowania z najlepszymi"
Ostatni trening w Klingenthal nasi reprezentanci odbyli dziś rano, po czym ruszyli w drogę powrotną do kraju. Po kilkudniowym pobycie w domu, już w przyszły wtorek podopieczni Łukasza Kruczka polecą do Lillehammer, gdzie oddadzą pierwsze skoki na śniegu.
"Zgrupowanie należy zaliczyć do udanych. Z zaplanowanych treningów wypadł jeden. Nasypało trochę śniegu i po jego usunięciu okazało się, że w "przejściu" zalega woda. Podjęcie treningu było po prostu zbyt ryzykowne. Co do innych kwestii pogodowych, to czasem skakanie utrudniał wiatr. Podczas części treningów mieliśmy pogodę taką typową dla Klingenthal, czyli wietrznie i deszczowo" - relacjonuje Łukasz Kruczek. "Co do dyspozycji zawodników to na przestrzeni całego zgrupowania najrówniej skakał Dawid Kubacki, natomiast poszczególne treningi miały swoich liderów. Dobre treningi zanotowali Maciej Kot, Kamil Stoch i Krzysztof Miętus. Ostatni trening był natomiast bardzo dobry w wykonaniu Piotra Żyły. Z grupy młodzieżowej wyróżnia się Bartek Kłusek. Jeśli będzie nadal tak skakał, to jest możliwość, że będzie startował w Lillehammer, ale decyzja o jego ewentualnym starcie leży w gestii Roberta. Trzeba też poczekać, aby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja z Pucharem Kontynentalnym. Dla Juniorów najważniejsze są Mistrzostwa Świata Juniorów i pod tą imprezę przygotowują się Bartek oraz pozostali. Co do Jana Ziobro, to zaczął skakać dobrze pod koniec lata i nadal utrzymuje poziom. Jest zawodnikiem kadry seniorów, więc nie ma przeszkód, by skacząc dobrze nie był powoływany na zgrupowania z najlepszymi"
Ostatni trening w Klingenthal nasi reprezentanci odbyli dziś rano, po czym ruszyli w drogę powrotną do kraju. Po kilkudniowym pobycie w domu, już w przyszły wtorek podopieczni Łukasza Kruczka polecą do Lillehammer, gdzie oddadzą pierwsze skoki na śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz