środa, 18 lipca 2012

Łukasz Kruczek po dzisiejszym treningu w Wiśle

Alicja Kosman: Skład na czwartkowe kwalifikacje to w stu procentach wynik dzisiejszego sprawdzianu, czy też część zawodników była z niego zwolniona? 
Łukasz Kruczek: Ustaliliśmy wcześniej, że grupy „czerwone” są od razu zakwalifikowane (czyli m.in. Kamil Stoch, Piotr Żyła czy Maciej Kot) plus zawodnik z Pucharu Kontynentalnego Dawid Kubacki. Walka toczyła się zatem dziś o pozostałych pięć miejsc.

Jakie warunki panowały na skoczni?
Mieliśmy dziś dobry podgląd na warunki, ponieważ Swiss Timing rozstawił już swój sprzęt. Fajnie się zaczęło, na początku warunki były bardzo korzystne, a później zaczęło kręcić. Ale to akurat normalne w Wiśle, o tej porze dnia gdy słońce zaczyna zachodzić, to wiatr się zmienia. Pewno będziemy z tym mieć do czynienia też jutro i pojutrze. Jeśli chodzi o rozbiegi, to dziś było zaskakująco dobrze. Startowaliśmy z niższych rozbiegów niż na wcześniejszych treningach. To też wynika z tego, że używaliśmy nieco innego sprzętu. Wiadomo, podczas treningów mniejszą uwagę przykłada się do smarowania nart.

Kto prezentował się dziś najlepiej?
Najrówniejsze skoki oddawał dziś Maciej Kot. Pozostałym zdarzały się lepsze i gorsze skoki, takie skrajne – i bardzo dobre i słabsze.

A co z formą lidera polskiej kadry – Kamila Stocha?

Różnie. Ma bardzo skrajne dni. To nie są treningi w kratkę, tylko całe dni – albo cały trening bardzo dobry albo cały trening bardzo słaby. Ostatnio bardzo dużo skacze, ponieważ jesteśmy teraz na etapie przełamywania jego problemów i dlatego jest troszkę podmęczony fizycznie. Ale myślę, że na zawodach pokaże lwi pazur. Nie ma przed nim jakichś wielkich zadań, ma po prostu skakać i obserwować. Inni zawodnicy ze światowej czołówki też mają trochę problemów. Założyliśmy końcem zimy, że lato będzie traktowane troszkę ulgowo, więc nie ma wielkich celów wynikowych. Celem jest przygotowanie do zimy.

Dziś na skoczni po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawił się Adam Małysz. W jakiej roli?
Generalnie cały czas mamy z nim kontakt, rozmawiamy nie tylko o skokach. Dziś był cały trening z nami i przekazywał nam swoje obserwacje.

W Polsce od kilku dni przebywają zagraniczne ekipy. Trenowaliście z nimi?
Mieliśmy okazję skakać w poniedziałek na skoczni w Szczyrku z Norwegami i Finami i muszę powiedzieć, że jednym z faworytów sobotniego konkursu indywidualnego będzie na pewno Anders Bardal, który prezentuje formę podobną do tej z zimy. Akurat w poniedziałek z Polaków skakał tylko Kamil, więc nie mogliśmy porównać całej naszej ekipy z ich reprezentacją. Myślę, że Norwegowie są też faworytami w konkursie drużynowym. Natomiast jak to dokładnie będzie wszystko wyglądało, to zobaczymy jutro, ponieważ dojdzie jeszcze jeden element zawodów, jakim jest w tym sezonie kontrola kombinezonów. To na pewno bardzo dużo zweryfikuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz