Podczas otwarcia GP 2012 wystąpiły problemy ze światłem. Finał zawodów drużynowych w Wiśle, który zaplanowano na 21:35, nie odbył się z powodu awarii reflektorów. Po około półgodzinnej przerwie odwołano drugą serię.
Ostatecznie zwycięzcami konkursu ogłoszono Słoweńców, którzy prowadzili na półmetku. Zwycięstwo było zasłużone. Peter Prevc skoczył 123,5 metra, Jurij Tepes 127 metrów, Robert Kranjec uzyskał 121 metrów, a Robert Hrgota wylądował na 124. metrze. Drużyna wygrała z niewielkim marginesem: Słoweńcy zdobyli łącznie 479,1 punktu.
Drudzy Polacy osiągnęli łączną notę 477,9 punktu. Najmocniejszym ogniwem polskiego zespołu był Maciej Kot, który zanotował 125 metrów i był najlepszym zawodnikiem całego konkursu. Daleko skoczył również Dawid Kubacki - 123,5 metra. Niewiele krócej lądowali Piotr Żyła i Kamil Stoch - odpowiednio na 120,5 i 122,5 metra. Biało-czerwoni tracą do liderów konkursu zaledwie 1,2 punktu.
Trzeci na podium byli Niemcy. Dobry rezultat drużyna zawdzięcza głównie Andreasowi Wankowi, który w pełni wyzdrowiał po zatruciu pokarmowym i wygrał w swojej grupie. Maximilian Mechler, Michael Neumayer i Richard Freitag oddali dobre skoki, co zagwarantowało Niemcom miejsce na podium.
Austriacy, pozbawieni Thomasa Morgensterna, Gregora Schlierenzauera, Martina Kocha i Andreasa Koflera, nie weszli na podium. Jednak "kadra B", z Michaelem Hayboeckiem, Lukasem Muellerem, Davidem Zaunerem i Wolfgangiem Loitzlem, dobrze sobie poradziła i uzyskała jedynie 6,1 punktu mniej niż Niemcy.
Piąte miejsce na pięknej skoczni Adama Małysza padło łupem Japończyków, którzy wyprzedzili Norwegów i Czechów. Bez Andersa Jacobsena, który obecnie dominuje na zawodach Pucharu Kontynentalnego, Norwegowie nie byli w stanie osiągnąć lepszego rezultatu. Również zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Anders Bardal, nie miał najlepszego dnia. Japończycy pokazali, że stanowią silną drużynę również bez Daikiego Ito i Noriakiego Kasai.
Finowie byli ósmi. Szczególnie Ville Larinto nie jest jeszcze w najlepszej formie po ciężkich kontuzjach, jakich doznał. Skoczek był dziesiątym z jedenastu skoczków w swojej grupie. Mimo wszystko Finowie wyprzedzili Rosjan o pięć punktów.
Wśród Rosjan dobry występ pokazał Ilmir Hazetdinov. W zeszłym roku Pavel Karelin stanął na podium w konkursie indywidualnym w Wiśle, zaledwie kilka miesięcy przed tragicznym wypadku samochodowym.
Francuzi i Kazachowie nie mieli szans na miejsce w czołowej ósemce. Konkurs indywidualny na skoczni Adama Małysza odbędzie się w sobotę o godzinie 17:00. O tej porze nie będzie problemów z reflektorami, ponieważ będzie wówczas jeszcze wystarczająco światła dziennego.
Ostatecznie zwycięzcami konkursu ogłoszono Słoweńców, którzy prowadzili na półmetku. Zwycięstwo było zasłużone. Peter Prevc skoczył 123,5 metra, Jurij Tepes 127 metrów, Robert Kranjec uzyskał 121 metrów, a Robert Hrgota wylądował na 124. metrze. Drużyna wygrała z niewielkim marginesem: Słoweńcy zdobyli łącznie 479,1 punktu.
Drudzy Polacy osiągnęli łączną notę 477,9 punktu. Najmocniejszym ogniwem polskiego zespołu był Maciej Kot, który zanotował 125 metrów i był najlepszym zawodnikiem całego konkursu. Daleko skoczył również Dawid Kubacki - 123,5 metra. Niewiele krócej lądowali Piotr Żyła i Kamil Stoch - odpowiednio na 120,5 i 122,5 metra. Biało-czerwoni tracą do liderów konkursu zaledwie 1,2 punktu.
Trzeci na podium byli Niemcy. Dobry rezultat drużyna zawdzięcza głównie Andreasowi Wankowi, który w pełni wyzdrowiał po zatruciu pokarmowym i wygrał w swojej grupie. Maximilian Mechler, Michael Neumayer i Richard Freitag oddali dobre skoki, co zagwarantowało Niemcom miejsce na podium.
Austriacy, pozbawieni Thomasa Morgensterna, Gregora Schlierenzauera, Martina Kocha i Andreasa Koflera, nie weszli na podium. Jednak "kadra B", z Michaelem Hayboeckiem, Lukasem Muellerem, Davidem Zaunerem i Wolfgangiem Loitzlem, dobrze sobie poradziła i uzyskała jedynie 6,1 punktu mniej niż Niemcy.
Piąte miejsce na pięknej skoczni Adama Małysza padło łupem Japończyków, którzy wyprzedzili Norwegów i Czechów. Bez Andersa Jacobsena, który obecnie dominuje na zawodach Pucharu Kontynentalnego, Norwegowie nie byli w stanie osiągnąć lepszego rezultatu. Również zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Anders Bardal, nie miał najlepszego dnia. Japończycy pokazali, że stanowią silną drużynę również bez Daikiego Ito i Noriakiego Kasai.
Finowie byli ósmi. Szczególnie Ville Larinto nie jest jeszcze w najlepszej formie po ciężkich kontuzjach, jakich doznał. Skoczek był dziesiątym z jedenastu skoczków w swojej grupie. Mimo wszystko Finowie wyprzedzili Rosjan o pięć punktów.
Wśród Rosjan dobry występ pokazał Ilmir Hazetdinov. W zeszłym roku Pavel Karelin stanął na podium w konkursie indywidualnym w Wiśle, zaledwie kilka miesięcy przed tragicznym wypadku samochodowym.
Francuzi i Kazachowie nie mieli szans na miejsce w czołowej ósemce. Konkurs indywidualny na skoczni Adama Małysza odbędzie się w sobotę o godzinie 17:00. O tej porze nie będzie problemów z reflektorami, ponieważ będzie wówczas jeszcze wystarczająco światła dziennego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz