W ubiegłą sobotę w Szczecinie odbyło się charytatywne spotkanie z udziałem gwiazd polskiej siatkówki oraz kadry skoczków narciarskich. Publiczność, która wypełniła trybuny niemal do ostatniego miejsca, gorąco dopingowała zawodników, którzy stworzyli wspaniałe widowisko.
Najpierw na parkiecie pojawili się zawodowcy z Mariuszem Wlazłym, Marcinem Nowakiem i Dawidem Murkiem na czele. Drużyny "zielonych" i "czarnych" walczyły zacięcie punkt za punkt, a zaciętych i pięknych akcji nie brakowało.
Po dwóch setach szansę udziału w spotkaniu otrzymali skoczkowie, a także panie - z Izabelą Bełcik, Sylwią Pycią czy Marią Liktoras na czele. Kadra skoczków na parkiecie pojawiła się w składzie: Maciej Kot, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus oraz Dawid Kubacki. Z linii bocznej zawodników wspierali trenerzy - Łukasz Kruczek, Zbigniew Klimowski, a także Waldemar Wspaniały.
Tradycyjnie już ze skoczków najlepiej radził sobie Maciej Kot, który mimo tego, że wzrostem znacznie odbiega od zawodowych siatkarzy, nie miał problemu z wyprowadzaniem skutecznych ataków. Efektownymi serwami zaskakiwał Krzysztof Miętus, a Kamil Stoch wielokrotnie wykorzystywał swoją skoczność i refleks, ratując drużynę z opresji i w ostatniej chwili przebijając piłkę na stronę przeciwnika.
W trakcie spotkania rozlosowano atrakcyjne nagrody dla kibiców, zgromadzonych na trybunach, nie zabrakło również ciekawych pokazów. Mimo, że spotkanie było bardzo zacięte, wynik był dla wszystkich sprawą drugorzędną. Najważniejszy był szczytny cel, jaki przyświecał imprezie oraz dobra zabawa uczestników i kibiców.
Najpierw na parkiecie pojawili się zawodowcy z Mariuszem Wlazłym, Marcinem Nowakiem i Dawidem Murkiem na czele. Drużyny "zielonych" i "czarnych" walczyły zacięcie punkt za punkt, a zaciętych i pięknych akcji nie brakowało.
Po dwóch setach szansę udziału w spotkaniu otrzymali skoczkowie, a także panie - z Izabelą Bełcik, Sylwią Pycią czy Marią Liktoras na czele. Kadra skoczków na parkiecie pojawiła się w składzie: Maciej Kot, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus oraz Dawid Kubacki. Z linii bocznej zawodników wspierali trenerzy - Łukasz Kruczek, Zbigniew Klimowski, a także Waldemar Wspaniały.
Tradycyjnie już ze skoczków najlepiej radził sobie Maciej Kot, który mimo tego, że wzrostem znacznie odbiega od zawodowych siatkarzy, nie miał problemu z wyprowadzaniem skutecznych ataków. Efektownymi serwami zaskakiwał Krzysztof Miętus, a Kamil Stoch wielokrotnie wykorzystywał swoją skoczność i refleks, ratując drużynę z opresji i w ostatniej chwili przebijając piłkę na stronę przeciwnika.
W trakcie spotkania rozlosowano atrakcyjne nagrody dla kibiców, zgromadzonych na trybunach, nie zabrakło również ciekawych pokazów. Mimo, że spotkanie było bardzo zacięte, wynik był dla wszystkich sprawą drugorzędną. Najważniejszy był szczytny cel, jaki przyświecał imprezie oraz dobra zabawa uczestników i kibiców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz