wtorek, 29 listopada 2011

Lillehammer

Wysoka temperatura oraz opady deszczu pokrzyżowały plany ekip, które tłumnie zjechały się do Lillehammer, aby potrenować przed zawodami. Na miejscu są od wczoraj także polscy skoczkowie.

Aktualnie temperatura w norweskim kurorcie wynosi...nieco ponad 10 stopni, a do tego popaduje deszcz. Nic więc dziwnego, że organizatorzy zawodów Pucharu Świata (3-4 grudnia) drżą o śnieg, który jeszcze trzyma się na skoczniach K-90 i K-120.

"W Lilehammer niestety nie jest tak, jak planowaliśmy. Dziś byliśmy na skoczni, nawet rozpoczęliśmy trening i przez trzy serie było w porządku. Potem zaczął padać deszcz i przerwaliśmy skakanie" - relacjonuje Łukasz Kruczek.

"Na tutejszym obiekcie nie ma na rozbiegu mrożenia i zaczęło zwalniać zawodników na progu. Czekamy teraz na zmianę pogody wspólnie z ekipami Austrii, Japonii i Rosji. Po południu skocznia była już zamknięta" - kontynuuje trener Polaków.

"Prognozy pogody i ludzie ze skoczni mówią o szansie na skakanie jutro po południu - ma się ochłodzić. Na razie więc czekamy i realizujemy to, co mamy zaplanowane poza skocznią w hali i na siłowni" - kończy szkoleniowiec naszej kadry.

 Mimo bardzo trudnych warunków pogodowych na razie nikt nie dopuszcza myśli o tym, że zawody Pucharu Świata w Lillehammer mogłyby się nie odbyć. Miejmy nadzieję, że Lillehammer zrobi wszystkim miłą niespodziankę, jak Kuusamo. No, tylko może trochę wcześniej...

A na deser zdjęcia Gregora Schlierenzauera:






niedziela, 27 listopada 2011

Konkurs indywidualny w Kuusamo

Sezon rozpoczął się od małej niespodzianki. Trzech Austriaków na podium, ale na najwyższym stopniu nie Gregor (141,5 i 130,5), nie Morgi (130 i 137), ale "zawsze drugi" Andreas Kofler (134,5 i 138). A na deser 4 miejsce Kamila Stocha (130  i 129,5) i 19 miejsce Piotra Żyły (108,5 i 126). Fajnie, że znów jesteście z nami, chłopcy.

Piąty był Roman Koudelka, Czech uzyskał 127,5 i 128 metrów wyprzedzając Severina Freunda (133,5 i 129 metrów) oraz najlepszego z Rosjan, Denisa Korniłowa (126,5 i 131,5 metra). W czołowej "10" znaleźli się także: Tom Hilde, Richard Freitag i Janne Happonen. 

Pozostali reprezentanci Polski nie awansowali do "30", Stefan Hula skoczył 108,5 metra, co dało mu 33. miejsce. Słabe skoki oddali Dawid Kubacki - 103,5 metra i Jan Ziobro - 96 metrów. Kwalifikacji do konkursu nie uzyskał Krzysztof Miętus i Maciej Kot.










Konkurs drużynowy w Kuusamo

Pogoda w Kuusamo przez noc zmieniła się nie do poznania. Najpierw zaczął sypać śnieg, następnie temperatura spadła poniżej zera, aż w końcu niemal zupełnie ucichł wiatr. Nie ma więc wątpliwości, że dziś na skoczni Ruka zobaczymy skoki!

Austriacy byli dziś w Kuusamo zdecydowanie najbardziej wyrównanym zespołem. Wolfgang Loitzl (132m), Andreas Kofler (127,5m), Gregor Schlierenzauer (139m) i Thomas Morgensterna (138m) wyprzedzili drugą Japonię o ponad 100 punktów. W drużynie Japonii najmocniejszym zawodnikiem okazał się Daiki Ito, który zanotował aż 141,5 metra. Dobre próby zanotowali też Junshiro Kobayashi (127m) i Taku Takeuchi (124m). Na najniższym stopniu podium stanęli Rosjanie, głównie dzięki skokom Denisa Kornilova (143m) i Dimitrja Wassiliewa (133,5 metra).

Za podium w realizacji drużynowej znaleźli się Niemcy, którzy w ostatniej turze po słabszym skoku Freunda (123,5 metra) musieli uznać wyższość rywali. Piąte miejsce zajęli Słoweńcy, a szóste Czesi, którym przyzwoite miejsce zapewnił Roman Koudelka, uzyskując w swoim skoku aż 142 metry.

Siódme miejsce przypadło w udziale drużynie Łukasza Kruczka. Jan Ziobro skaczący jako pierwszy w polskim zespole uzyskał zaledwie 102,5 metra. Skaczący w drugiej kolejce Piotr Żyła skoczył 111,5 metra, a trzeci Krzysztof Miętus lądował na 108. metrze. Złej sytuacji Polaków nie zdołał uratować nawet Kamil Stoch, któremu zmierzono 128 metrów. Myślę, że gdyby nasi skakali w miarę równo, tak po 120 m, to może mielibyśmy szansę na czwarte/piąte miejsce.

W punktowanej ósemce znaleźli się jeszcze Norwegowie, którzy na pewno nie zaliczą tego konkursu do udanych. Jeszcze słabiej wypadli Finowie zajmując 9. miejsce, gospodarze nie mieli w swoim zespole ani jednego mocnego punktu. Ostatnie trzy miejsca zajęli Koreańczycy, Kazachowie i Estończycy.

Podczas konkursu nie obyło się bez upadków, niegroźnie wyglądające "wywrotki" tuż po lądowaniu zaliczyli Jakub Janda i Anders Bardal. Także wielu innych skoczków miało problemy z prowadzeniem nart po miękkim zeskoku.

Jeszcze dziś w Kuusamo:
12:30 - Kwalifikacje
14:15 - Konkurs indywidualny (2 serie)


sobota, 26 listopada 2011

Problemy w Kuusamo

Kuusamo. Na popołudniowym spotkaniu kierowników drużyn ustalono, że w niedzielę zostanie podjęta próba przeprowadzenia kwalifikacji oraz aż dwóch konkursów - drużynowego i indywidualnego.

Dziś warunki były bardzo trudne - wiał zmienny, porywisty wiatr oraz padał śnieg, który później zamienił się w deszcz. Nie udało się nawet rozpocząć serii próbnej, nie mówiąc o przeprowadzeniu zawodów drużynowych.

Prognozy na jutro są znacznie bardziej optymistyczne, a organizatorzy bardzo zdeterminowani, dlatego też powstały aż dwa programy na niedzielę.

Plan A:

08:00 - kwalifikacje
09:30 - konkurs drużynowy - jedna seria
13:15 - konkurs indywidualny - dwie serie

Plan B (zakłada, że wcześnie rano nie będzie dogodnych warunków):

09:30 - konkurs drużynowy - jedna seria
12:00 - kwalifikacje
13:15 - konkurs indywidualny - dwie serie

W konkursie drużynowym w polskiej ekipie wystąpią: Jan Ziobro, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus i Kamil Stoch. W zawodach indywidualnych - także Stefan Hula, Maciej Kot i Dawid Kubacki.

Skład Polaków do konkursu drużynowego w Kuusamo

Jan Ziobro, Piotr Żyła, Krzysztof Miętus i Kamil Stoch to skład polskiej ekipy skoczków narciarskich, która wystąpi w dzisiejszym konkursie drużynowym podczas Pucharu Świata w Kuusamo. W Finlandii od kilku dni panują jednak bardzo trudne warunki pogodowe.

Nie dawno zakończyło się zebranie kierowników drużyn i poznaliśmy listę startową konkursu drużynowego, w której zaprezentuje się dwanaście zespołów. Drużyna Polaków będzie startować jako 10. zespół.

Zawody zaplanowano na godzinę 15:00. Poprzedzić ma je seria próbna.

Pogoda jak co rok sprawia problemy w Kuusamo. Wczoraj z trudem udało się przeprowadzić dwie serie treningowe, ale kwalifikacje zostały przeniesione na inny termin. Skaczący nieco wcześniej kombinatorzy norwescy mieli trochę więcej szczęścia - oddali trzy skoki - treningowy, kwalifikacyjny (który dziś będzie się liczyć jako konkursowy) i skok do piątkowego konkursu.

piątek, 25 listopada 2011

Hannu Lepistoe: "W tym sezonie Stoch wygrałby z Małyszem"

Były trener polskiej kadry skoczków narciarskich Hannu Lepistoe uważa, że Kamil Stoch w tym sezonie może triumfować w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a Adam Małysz miałby poważne problemy, by z nim wygrywać.

"On ma wszelkie atuty, by już w tym roku być najlepszym. Nie możemy oczywiście przewidzieć w jakiej formie byłby Adam, gdyby nie zdecydował się zakończyć kariery, ale Stoch sprawi problemy wszystkim przeciwnikom. Małysz też miałby trudności, by z nim zwyciężać" - podkreślił fiński szkoleniowiec w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jego zdaniem największymi rywalami Stocha mogą być Austriacy - triumfator ostatniej edycji Pucharu Świata Thomas Morgenstern i trzykrotny medalista olimpijski Gregor Schlierenzauer.

"To na pewno jego najgroźniejsi rywale. Liczyć może się jeszcze Niemiec Severin Freund. Nie jestem jednak pewny, czy już w tym roku uda mu się przebić do czołówki. Na pewno ma ku temu potencjał, ale może dopiero w przyszłym sezonie błysnąć" - powiedział Lepistoe, który doprowadził Małysza do największych sukcesów (m.in. do dwóch medali olimpijskich w Vancouver).

Dodał, że Stoch, który na początku 2011 roku po raz pierwszy zwyciężył w zawodach Pucharu Świata, ma wszelkie atuty, by tym razem triumfować w klasyfikacji generalnej.

"Ten chłopak zrobił olbrzymie postępy. Jego możliwości są niesamowite. Poprawił się w technice, nie popełnia prostych błędów, umie ustawić ciało w powietrzu i je kontrolować. Poza tym bardzo dojrzał psychicznie. To nie ten sam zawodnik, co parę miesięcy temu"

Wpływ na formę najlepszego obecnie skoczka w Polsce miała, w opinii Fina, współpraca z psychologiem Kamilem Wódką.

"Ona trwa już jakiś czas i teraz widać wyraźnie, że zbiera owoce. Stoch stał się bardziej pewny siebie, wie, na co go stać. Na pewno wpływ na to ma również fakt, że nie ma już na skoczni Adama. Kamil czuje, że spoczywa na nim znacznie większa odpowiedzialność" - powiedział Lepistoe, który wraz z Małyszem zakończył swoją przygodę jako trener.

"Teraz dużo odpoczywam, chodzę na ryby, poluję, spędzam czas z rodziną. Nie mam nawet czasu, by myśleć o skokach narciarskich. Zimą zamieniam się jednak w komentatora sportowego i pracuję dla fińskiego Eurosportu"

źródło: sport.pl

Dzień przed pierwszymi zawodami w Kuusamo

Pogoda panująca w Kuusamo także i dziś dała o sobie znać. Z powodu niesprzyjających warunków na skoczni seria próbna została przerwana, a kwalifikacje do konkursu indywidualnego odwołane. Z kilkunastominutowym opóźnieniem rozpoczęła się seria próbna przed kwalifikacjami, przewidziana według planu na godzinę 17:00. Jednak po kilkunastu, bardzo krótkich skokach jury zdecydowało się odwołać zarówno serię próbną, jak i kwalifikacje z godziny 18:00. Powodem była oczywiście niesprzyjająca pogoda - wiatr oraz opady śniegu. Na chwilę obecną wiadomo tylko tyle, że jutro o godzinie 10:00 odbędzie się spotkanie kapitanów drużyn. Z wstępnych ustaleń wynika, że kwalifikacje do konkursu indywidualnego zostały przełożone na niedzielę.




TRENINGI
Pierwszy trening wygrał Japończyk Daiki Ito (136 m). Tuż za nim uplasował się Roman Koudelka (134 m) a trzeci był nasz zawodnik - Piotr Żyła (141 m.). Tuż za najlepszą trójką sklasyfikowany został Gregor Schlierenzauer (128 m). Dalekim skokiem popisał się także Anssi Koivuranta, który miał 140 m. Na 12. pozycji znalazł się Kamil Stoch (118,5 m), a miejsce niżej zajął Krzysztof Miętus (135,5 m). Jan Ziobro po skoku na odległość 127,5 m ostatecznie był osiemnasty.

Drugi trening z powodu problemów z torami, w których odkładał się padający intensywnie śnieg często był przerywany. Najlepiej wypadł w nim zawodnik ze Słowenii - Jure Sinkovec (135 m). Drugi był Junshiro Kobayashi (127,5m) a trzeci Gregor Schlierenzuaer (135 m). Na 28. miejscu został sklasyfikowany Krzysztof Miętus (102 m) tuż za nim znalazł się Jan Ziobro (99 m), a 31. był Dawid Kubacki (89,5 m). Tym razem Piotr Żyła (82 m) uplasował się na 47. miejscu. Ze startu w drugim treningu zrezygnował Kamil Stoch.





Rune Velta
Kamil Stoch
Stefan Hula
Andreas Wank
Dawid Kubacki
Andreas Kofler

czwartek, 24 listopada 2011

Kuusamo przed sezonem

Pogoda w Kuusamo cały czas krzyżuje plany organizatorom zawodów. Sytuacja śniegowa była tak dramatyczna, że jeszcze 10 dni przed zawodami na skoczni nie było ani płatka śniegu. Jak informują organizatorzy, obiekty udało się naśnieżyć dzięki śniegowi, zgromadzonemu w...ubiegłym sezonie. Prawdopodobnie jutro rano odbędzie się dodatkowy oficjalny trening dla skoczków. Ostateczna decyzja zostanie podjęta podczas spotkania kapitanów drużyn o 9:00 czasu lokalnego.

Dzisiaj w Kuusamo była konferencja prasowa FISCHER i FIS Ski Jumping. Na konferencji prasowej rozpoczynającej sezon w skokach narciarskich Walter Hofer poinformował, o zmianach w piątkowym harmonogramie. Zaplanowano jeszcze dwie dodatkowe serie treningowe. Początek pierwsze o godzinie 11:15, natomiast kolejne dwie odbędą się tak jak pierwotnie było w programie o godzinie 16:00.


Thomas Morgenstern



Walter Hofer, Severin Freund, Gregor Schlierenzauer

Walter Hofer, Andreas Kofler, Severin Freund, Gregor Schlierenzauer





Przygotowania do PŚ w Kuusamo

Przygotowania skoczni Rukatunturi w Kuusamo prawie dobiegły końca, a wszystko dzięki panującym ostatnio niższym temperaturom. Nic nie powinno przeszkodzić w otwarciu sezonu. No chyba, że warunki wietrzne panujące na skoczni...

W piątek o 18:00 zostaną rozegrane pierwsze kwalifikacje nowego sezonu. Przedtem odbędą się dwie serie treningowe (16:00). Drużyny będą walczyć o zwycięstwo w sobotę (15:00). Pierwszy konkurs indywidualny zaplanowano na niedzielę, godzina 13:15.


Po ciepłej jesieni zawodnicy po raz pierwszy będą mieli śnieg pod nartami. Wśród Austriaków tylko David Zauner skakał już na śniegu podczas treningu w Ramsau, gdzie wyprodukowano sztuczny śnieg, ale Zauner nie pojawi się w Kuusamo. Ograniczone możliwości treningu nie stanowią wielkiego problemu dla Austriaków, którzy wolą być wypoczęci przed długim sezonem zimowym.

Reprezentacja Polski ma ambitne plany na pierwszy sezon zimowy po odejściu Adama Małysza. Nadzieje pokłada się przede wszystkim w Kamilu Stochu, ale drużyna liczy także na miejsce w czołowej trójce Pucharu Narodów. "Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Maciej Kot to obiecujący skoczkowie. U ich boku rozwijają się mamy młodsi zawodnicy, tacy jak Aleksander Zniszczoł", powiedział główny trener Łukasz Kruczek. Już w sobotnich zawodach drużynowych Polacy będą mogli pokazać, na co ich stać.

Nie zobaczymy za to Szwajcarów, którzy nie byli w stanie skompletować kadry w pełni przygotowanej do zawodów w Kuusamo. Tak więc Simon Ammann swój pierwszy występ zaliczy tydzień później w Lillehammer.

Niemcy już planują zdobyć w Lillehammer jak najwięcej punktów Pucharu Świata. Wśród reprezentacji Niemiec dużo zdziałać mają szanse Severin Freund i Richard Freitag. Czas pokaże, jak poradzą sobie doświadczony już Martin Schmitt oraz Michael Neumayer, którzy nigdy nie skaczą dużo latem. Prawdopodobnie nie należy spodziewać się lokat w czołowej dziesiątce.

Norwegowie, którzy tego lata mieli nierówne występy, zapewne nie mają dużych oczekiwań co do Pucharu Świata w Kuusamo. Dobre rezultaty osiągnął jedynie Tom Hilde, ale nawet ten zawodnik miał pod koniec pewne trudności. Wraz z nadejściem nowego głównego trenera, Aleksandra Stoeckla, zmianie uległa strategia treningu Norwegów, co wymaga przyzwyczajenia. Austriak  kładzie nacisk na siłę i mocne odbicie, podczas gdy zawodnicy Mika Kojonkoskiego należeli do najbardziej lekkich. Zmiana ta wciąż zdaje się odbijać na występach drużyny.

Wśród Japończyków najciekawsze będą skoki Daiki Ito. Zawodnik postanowił skupić się wyłącznie na zimie. 25-latek ma szanse na czołową dziesiątkę, a przy szczęściu nawet więcej. Czas pokaże, czy Takeuchi powtórzy wielki sukces z zeszłego lata.

Finowie prawdopodobnie będą chcieli zimą odrobić straty poniesione w dosyć słabym dla nich sezonie letnim. Całą nadzieja w doświadczonym Mattim Hautamaekim i byłym zawodniku kombinacji norweskiej, Anssim Koivurancie. Drużyna wyczekuje powrotu Ville Larinto, który zaliczył podium przed kontuzją kolana zeszłej zimy.

Zupełnie inaczej należy odnieść się do występów Rosjan. Najlepszy zawodnik drużyny, Paweł Karelin, zginął niedawno w tragicznym wypadku. Wyniki w skokach to w tej chwili dla reprezentacji Rosji drugorzędna kwestia.

środa, 23 listopada 2011

Wywiad z Krzyśkiem Miętusem

Alicja Kosman: W tym sezonie jesteś w kadrze młodzieżowej, ale chyba nie odczułeś zmiany na gorsze?
Krzysztof Miętus: Łukasz dziś powiedział na konferencji, że współpraca między kadrami była dobra. Ja mogę to tylko potwierdzić. Bardzo często byliśmy razem, czy to na treningach, czy na zawodach, fajnie wszystko było zgrane.

Ale o twoim treningu decyduje Robert Mateja?
Tak, to w końcu mój trener. Ale to nie jest tak, że inni nie mogą mieć własnych sugestii. Trenerzy dyskutują między sobą, zwłaszcza jeśli chodzi o obsady zawodów. Jednak podczas treningów realizuję plan Roberta i to właśnie z nim trenuję. Jestem bardzo zadowolony z tego, że z nim pracuję. Jest bardzo otwarty, zawsze można z nim porozmawiać, tak samo zresztą jak z Łukaszem. Robert całkiem niedawno skakał, więc wie, jak to jest być skoczkiem. Dobrze pamiętam go jako zawodnika, kiedyś nawet staliśmy razem na podium konkursu. Trenował też Adama, zna się na rzeczy. Wykorzystuje swoje doświadczenie podczas naszych treningów. Robert ma duży autorytet w naszej grupie, wszyscy go słuchają i wykonują jego polecenia. Nie zdarzyło mi się, żeby się na mnie zdenerwował, ale myślę, że potrafi być groźny.

Mama dalej się cieszy, że jesteś w tej samej kadrze co brat Grzesiek?
Myślę, że przede wszystkim cieszy się, bo mamy razem zgrupowania i można prać nasze ubrania razem, nie trzeba dwa razy pralki włączać (śmiech). Żartuję, kiedyś rzeczywiście tak się śmiała, że moglibyśmy być razem w kadrze. Nie wiem o co chodziło, ale faktycznie jest fajnie, razem jeździmy na treningi czy zgrupowania, razem wracamy, chyba że brat idzie do szkoły.

Jak się czujesz przed rozpoczęciem sezonu?
Fajnie, ostatni miesiąc na torach lodowych wyglądał całkiem nieźle, zresztą podobnie cale lato. Były mniejsze czy większe kryzysy, ale to normalne. Koniec wyglądał już bardzo obiecująco.

Czujesz obawę, że nie oddałeś jeszcze ani jednego skoku na śniegu?
Może nie obawę, bardziej niepewność, jak to będzie. Ale praktycznie na wszystkich skoczniach skacze się na lodzie, a my przygotowywaliśmy się do sezonu na lodzie. Nie powinno więc być zbyt dużej różnicy. Skocznię w Kuusamo lubię, dobrze mi się tam skakało. Jednak różnie tam bywa z warunkami.

No właśnie, w poprzednich latach miałeś duże problemy gdy wiatr był niekorzystny. Pracowałeś nad tym?
W tym roku trenowaliśmy trochę inaczej. Pracowaliśmy na większych ciężarach i te treningi były częściej niż wcześniej. Siła na pewno jest większa i to niewątpliwie jest na moją korzyść. Po wynikach testów widać, że jestem mocniejszy, tak też się czuję. Myślę, że powinienem sobie teraz lepiej radzić z tylnym wiatrem.

Jaki jest twój cel w sezonie zimowym 2011/12?
Najwygodniej byłoby powiedzieć tak jak Piotrek, że zdradzę swoje cele po sezonie (śmiech). Na pewno chciałbym punktować jak najczęściej i najlepiej nie pod koniec 30., tylko podobnie jak latem kręcić się w okolicy pierwszej dziesiątki. Tak, zdecydowanie wyniki podobne do lata byłyby dobre. Zimą jest więcej konkursów, czyli więcej szans na pokazanie się z dobrej strony, o co się postaram.

A jak ci idzie na studiach?
Byłem na uczelni po sezonie, praktycznie cały czas. Teraz też czasem w wolnych chwilach, ale jednak trochę rzadko, bo nie ma już kiedy. Na początku ciężko się było przyzwyczaić. W Zakopanem znałem każdy kąt, a tutaj trzeba było się nauczyć gdzie co jest. Na szczęście nie byłem sam, bo na tej samej uczelni jest Dawid Kubacki i kilku innych znajomych, więc oni dużo pomogli mi i moim kolegom z roku. Teraz jednak zaczyna się zima i skoki są najważniejsze, będzie trzeba jeździć z jednych zawodów na drugie. Taki mam zresztą plan, żeby być przez cały sezon w dobrej formie i startować co tydzień. Będę się starał utrzymać w gronie startujących w zawodach Pucharu Świata. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed sezonem.

Jakie jest twoje największe hobby?
Na pewno jest nim granie w FIFĘ. Nawet ostatnio na zgrupowaniu urządziliśmy sobie mały turniej i nieskromnie przyznaję, że go wygrałem. Było ciężko, bo dawniej nie każdy z nas grał w piłkę na komputerze i łatwo pokonywało się część zawodników. Teraz FIFA jest praktycznie najważniejszym elementem rekreacji poza treningami (śmiech). Najgorzej zawsze gra mi się z bratem, bo on mnie dobrze zna oraz z Maćkiem Maciusiakiem, bo często gramy ze sobą. Gramy mocnymi klubami, inni Realem, Chelsea, Manchesterem, a ja Barceloną, której jestem fanem.



Wywiad z Gregorem Schlierenzauerem w Kuusamo

Trudne warunki atmosferyczne spowodowały, że pierwsze treningi na skoczni Ruka zostały odwołane. Gregor Schlierenzauer mógł tylko zjechać na nartach po zeskoku skoczni.

"Lato było bardzo długie i ciężkie więc już czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu zimowego. W tym momencie czuję się bardzo dobrze" - powiedział Gregor Schlierenzauer pod skocznią Ruka.

"Dziś nie dało się skakać, ale to nie jest problem dla naszej drużyny, chociaż jeszcze nie skakaliśmy ani razu na śniegu. Jutro jest nowy dzień i zobaczymy jak to będzie" - dodał Austriak.

"Skocznia jest trudna, ponieważ warunki są zmienne. Natomiast jeśli warunki są dobre, to skocznia jest bardzo fajna. Generalnie jednak bardzo lubię tu skakać" - mówił dalej Mistrz Świata z Oslo.

"Mam nadzieję, że skoki będą mi sprawiać przyjemność. Nie jest dla mnie najważniejszym, aby być w Kuusamo bardzo mocnym. Istotne jest, żeby dobrze wypaść w Obersdorfie czy Bischofshofen, a nie tutaj" - zakończył Gregor Schlierenzauer.